Jak wyjaśnia Igor Tikhonov, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie, w 2023 r. branża piwna pozostawała pod szczególnym wpływem inflacji, ale wolumeny sprzedaży piwa spadały od momentu wybuchu pandemii. Covid-19 i inflacja w podobnym stopniu wpłynęły na rynek piwa.
Badania przeprowadzone przez NielsenIQ potwierdzają wpływ inflacji na ograniczenie spożycia piwa. W połowie 2023 r. – a więc w okresie najwyższej inflacji – zapytano respondentów, jak zamierzają sobie poradzić z rosnącymi cenami.
– Na czym konsumenci zamierzali najbardziej oszczędzać? Na posiłkach poza domem, rozrywce i zamawianiu jedzenia - to jest cała grupa przyjemnościowych, niekoniecznych wydatków, które jako pierwsze zostają wycięte z domowych budżetów w momencie, kiedy ceny rosną – wskazuje Marcin Cyganiak, dyrektor komercyjny w NielsenIQ.
Wśród produktów spożywczych, na które respondenci zamierzali wydawać mnie pieniędzy, czołowe miejsce zajmował alkohol.
– Napoje alkoholowe występowały obok innych kategorii przyjemnościowych, których nie musimy kupować: przekąsek i słodyczy. Uzyskane w połowie roku odpowiedzi przełożyły się na wyniki sprzedaży piwa w 2023 – wyjaśnia Marcin Cyganiak.
Spadki spożycia mocnych piw
Spadki spożycia były szczególnie wyraźne w określonych segmentach rynku. – To już kolejny rok, kiedy mocny lager notuje ujemną dynamikę sprzedaży. Wyraźnie wskazuje to na trend odchodzenia od alkoholu w piwie – mówi Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie.
Z kolei sprzedaż piw bezalkoholowych była niemalże taka sama, jak w ubiegłym roku, dzięki czemu zwiększyły one swój udział w całej kategorii piwa w Polsce, z 6,3 do 6,5 proc.
Jak podkreśla Bartłomiej Morzycki, wzrost konsumpcji piwa bezalkoholowego wynika z trendów związanych ze zdrowym trybem życia. I wszystko wskazuje na to, że Polacy będą pili takiego trunku coraz więcej. – Wzrosty w kategorii NoLo, czyli piwa nisko- i bezalkoholowego obserwujemy już od kilku sezonów – zaznacza Bartłomiej Morzycki.
Perspektywy dla piwa NoLo są dobre
– U naszych sąsiadów – Czechów, udział piw bezalkoholowych w sprzedaży ogólnej jest dwukrotnie wyższy niż w Polsce. U nas jest to 6,5 proc., a tam 13-14 proc. To daje nadzieję na wzrost tego segmentu i w Polsce – mówi Igor Tikhonov. Zwłaszcza, że w segmencie piw nisko- i bezalkoholowych producenci wprowadzają bardzo dużo nowości, nowych wariantów czy smaków, a konsumenci lubią próbować nowości.
Dopasowanie się do zmieniających się warunków ekonomicznych oraz trendów pozwoli przetrwać branży piwowarskiej trudne czasy.
- Mimo zmian mamy w Polsce do czynienia z silną grupą konsumentów w średnim wieku i starszych, którzy uwielbiają polskie marki i są wobec nich lojalni. Z drugiej strony są osoby młodsze, nastawione na trunki nisko- lub bezalkoholowe. Mogą one liczyć na to, że zostaną dla nich przygotowane specjalne, nowatorskie produkty - powiedział Igor Tikhonov.