Jednorazowe e-papierosy notują rekordy popularności, zwłaszcza wśród młodzieży. Media od miesięcy biją na alarm, a urzędnicy zapewniają, że doceniają zagrożenia i zamiarzają wprowadzić całkowity zakaz wprowadzania rych produktów do obrotu.
Wydawałoby się, że sprawa jest relatywnie prosta – definiuje się produkt, przygotowuje nieskomplikowaną ustawę zakazującą jego sprzedaży i przystępuje do procedowania przepisów, przeciwko którym zapewne nikt o zdrowych zmysłach nie wystąpi. Tymczasem mija co najmniej kwartał, a resort zdrowia, uznając za istotne "podjęcie działań ograniczających dostęp do tego rodzaju produktów, w szczególności dla młodzieży", wciąż "analizuje możliwości realizacji skutecznych rozwiązań legislacyjnych w omawianym temacie”.
Przerażające statystyki
Tymczasem statystyki – znane Ministerstwu Zdrowia przynajmniej od lutego 2024 r. – przerażają. "W przypadku młodzieży w wieku 13-15 lat w Polsce w 2022 r. elektroniczne papierosy były używane przez około 23,4 proc. dziewcząt i 21,2 proc. chłopców. Częstość użycia e-papierosów wśród polskich nastolatków stawiają pod tym względem polską młodzież w czołówce krajów Unii Europejskiej" – przyznaje MZ i zapewnia, że "działania związane z ograniczaniem dostępu do elektronicznych papierosów, w szczególności wśród osób młodych, wpisują się w kierunek działań ochrony zdrowia publicznego przed następstwami chorób odtytoniowych".
MZ zna twarde dane – w 2022 r. wielkość sprzedaży jednorazowych elektronicznych papierosów wyniosła 19 525 600 sztuk, ponadto liczba zgłoszeń tego rodzaju produktów do Biura ds. Substancji Chemicznych wyniosła odpowiednio w 2022 r. 6 550 oraz 6 906 w 2023 r.
To nie koniec przytłaczających informacji. "Odnosząc się do skali korzystania z jednorazowych elektronicznych papierosów należy zaznaczyć, że wcześniej przytoczone wyniki badań potwierdza raport Światowej Organizacji Zdrowia dotyczący używania elektronicznych papierosów, przygotowany na posiedzenie państw-stron Ramowej Konwencji Światowej Organizacji Zdrowia o Ograniczeniu Użycia Tytoniu, wskazujący Polskę jako państwo z największym na świecie odsetkiem osób nieletnich, które kiedykolwiek używały tego rodzaju produkty – w Polsce odsetek osób w wieku 15-19 lat, które kiedykolwiek spróbowały elektronicznych papierosów wzrósł z 16,8 proc. do 62,1 proc." – czytamy w dokumencie jeszcze z lutego 2024 r.
I co? No to działamy!
Tymczasem resortowi udało się opracować projekt nowelizacji ustawy, wprowadzający między innymi zakaz sprzedaży aromatyzowanych płynów do elektronicznych papierosów. Zawsze coś. Tylko co z tą młodzieżą? Projektu ustawy nie ma, a do wakacji zostały tylko dwie sesje posiedzeń Sejmu...
Przypomnijmy, że na początku lutego, gdy trwały ferie zimowe, media szeroko relacjonowały fakt, że w Zakopanem stanął automat z jednorazowymi papierosami elektronicznymi. Urządzenie było ogólnodostępne, a zlokalizowano je przy wejściu do strefy zabaw dla najmłodszych, obok sklepiku ze słodyczami. Według świadków, dzieci masowo wykupywały e-papierosy.
Ministerstwo Zdrowia przystąpiło wówczas do energicznych… zapewnień, że będzie dążyć do wprowadzenia całkowitego zakazu handlu tymi wyrobami jeszcze przed wakacjami. Pod koniec lutego premier Donald Tusk dał tym planom zielone światło, a minister zdrowia Izabela Leszczyna zadeklarowała, iż "zrobi wszystko, żeby zakazać sprzedaży tych jednorazowych papierosów w Polsce jak najszybciej".
Według CMR w 2023 r. w Polsce sprzedano ponad 100 mln sztuk jednorazowych e-papierosów. Rok wcześniej sprzedaż tego typu wyrobów w naszym kraju wynosiła "zaledwie" 32 mln sztuk.