Rozmowy na temat tej przejęcia 100 proc. udziałów spółki Beam Holding France, która formalnie była poprzednim (notabene piątym z kolei) właścicielem grupy i marki Courvoisier toczyły się od grudnia ub.r. - informuje „Rzeczpospolita”, powołując się na agencję AFP.
Warunki transakcji między stroną włoską i amerykańską zostały ustalone w lutym br., a 2 maja br. została ona sfinalizowana. W efekcie włoska grupa Campari weszła w posiadanie marki Courvoisier, czyli koniaku pozycjonowanego w segmencie premium. Kosztowało ją to 1,08 mld euro. Dodatkowo Campari ma dołożyć dotychczasowemu właścicielowi maksimum 112 mln euro w 2029 r. Strony ustaliły, że ostateczna wysokość tej dopłaty będzie uzależniona od wyników sprzedaży Courvoisiera w 2028 r.
Campari na zakupach we Francji
Dzięki tej transakcji Campari umocni swoją pozycję we Francji, a także zwiększyć obecność w Stanach Zjednoczonych. Jeśli chodzi o kraj nad Sekwaną, to Włosi zakupy na nią robią już od kilku lat. W 2016 r. Campari przejęło producenta likierów Grand Marnier, w 2017 r. zostało zaś właścicielem koniaku Bisquit Dubouche. Potem była krótka przeprawa, po której nastąpiły kolejne przejęcia. W roku 2019 r. pod skrzydła włoskiej grupy trafiły rumy Trois Rivieres i La Mauny, w 2020 r. szampan Lallier, a w 2022 r. aromatyzowany likier Picon.
Czy sprzedaż koniaku Courvoisier nabierze wiatru w żagle?
Campari to międzynarodowa grupa z siedzibą w Mediolanie, obecna w 190 krajach. Za sprawą zakupów rozpoczętych w 1995 r. w jej portfolio znajduje się aktualnie 48 marek aperitifów, wermutów, win musujących, likierów, szampana, wódek, tequili, ginu, mezcala, rumów, koniaków. Jeśli chodzi o te ostatnie, to nie było wśród nich znanej marki, a na rynku do wzięcia pozostały już tylko dwa brandy: Camus i Courvoisier.
W ocenie ekspertów marka Courvoisier jest warta wydania na nią 1,2 mln euro, ponieważ jest rozpoznawalna na całym świecie i ma ona duży, niewykorzystany dotąd potencjał sprzedażowy.