W poszczególnych segmentach branży spożywczej wielkość strat znacząco się różni. Jak wskazał Łukasz Betliński podczas prezentacji „Problem strat produktu w procesach chłodzenia i mrożenia”, najmniej marnuje przemysł mleczarski a najwięcej sektor przetwórstwa owocowo-warzywnego. – Bardzo wysokie wskaźniki strat mają też sektory rybny i mięsny – podkreślił ekspert.
Dlaczego jedni marnują więcej a drudzy mniej?
Przedstawiciel Linde Gaz Polska tłumaczył, że różnorodność, jeśli chodzi o wielkość strat żywności w różnych segmentach rynku spożywczego, jest spowodowana charakterystyką surowca oraz produktu końcowego.
– W latach 2017-2018 Instytut Ochrony Środowiska. Państwowy Instytut Badawczy (IOŚ-PIB) w ramach projektu PROM przeprowadził w Polsce badania udziału strat w masie produktu końcowego i masie surowca. Niestety, te tendencje w zestawieniu rok do roku okazały się wzrostowe – zauważył Betliński.
– W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono badania wielkości straty w obszarze produktu, jakim jest mięso drobiowe pieczone a następnie krojone. Okazało się, że całkowite straty są znów bardzo zróżnicowane, tym razem m.in. ze względu na wielkość produkcji, i wahają się między 7,5 a 24 proc. – dodał.
Ekspert zwrócił uwagę, że procesy schładzania i mrożenia odpowiadają za 1 do 9 proc. strat. – To pokazuje, jak bardzo na ich wielkość wpływa zastosowana w zakładzie przetwarzającym żywność technologia – podkreślił szef Produktu Żywność w firmie Linde Gaz Polska.