Jedna dziesiąta konsumentów zakłada, że alkohol będzie stanowił 20-30 proc. ich wydatków w czasie majówki, jedna dziesiąta mówi o 50-60 proc. Nie brakuje też deklaracji, że aż 60-70 proc. środków i więcej zostanie wydanych na tego typu napoje – w sumie ponad jedna dziesiąta wskazań.
Na stołach głównie stanie piwo
Prawie 73 proc. konsumentów kupi piwo, a ponad 21 proc. sięgnie po wódkę. Łącznie tylko niespełna 6 proc. wybierze wino lub cydr. Autorzy badania podkreślają, że sondaż nie pozostawia złudzeń. Blisko 89 proc. Polaków wyda jakąś część pieniędzy na alkohol w związku z majówkowym grillowaniem. Do tego 7,1 proc. nie ma wyrobionej opinii w tej kwestii. Tylko 4,2 proc. rodaków nie planuje kupować na tę okazję napojów procentowych.
Uczestnicy sondażu UCE Research i Grupy Offerista zamierzają grillować w czasie majówki i wskazują, jaki udział w wydatkach na tę okoliczność będzie miał alkohol. Łącznie blisko połowa z nich, bo 49,4 proc. osób, podaje 30-50 proc. kosztów. W tej grupie 27,9 proc. konsumentów deklaruje 30-40 proc., a 21,5 proc. – wymienia nawet 40-50 proc.
Podczas majówki Polacy nie stronią od alkoholu
– W naszej kulturze alkohol jest nieodzowną częścią spotkań przy grillu. Jednak przyznam szczerze, że wyniki badania mocno mnie niepokoją. Polacy sporą część środków przeznaczanych na grillowanie wydadzą na napoje procentowe. Patrząc na ww. dane, wydaje się, że na tego typu spotkaniach w dużej części to alkohol będzie numerem jeden, a nie żywność. Oprócz niej trzeba przecież jeszcze kupić sztućce, tacki, węgiel itd. A tego typu akcesoria w tym roku mocno zdrożały, bo średnio o ponad 24 proc. rdr. – komentuje Robert Biegaj, współautor badania i wieloletni ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista.
Z kolei 10,9 proc. konsumentów planujących grillowanie w majówkę wskazuje, że 20-30 proc. budżetu na tę okoliczność przeznacza na sam alkohol. 10,1 proc. badanych twierdzi, że 50-60 proc. wszystkich wydatków pójdzie na ten cel. 7,6 proc. uczestników sondażu zapowiada więcej niż 20 proc. 5,9 proc. ankietowanych wskazuje najwyższą w badaniu część środków, bo ponad 70 proc. Natomiast 4,8 proc. respondentów zakłada, że aż 60-70 proc. kosztów całego grillowania będą stanowiły napoje procentowe.
– To kolejne informacje, które mogą niepokoić. Wychodzi na to, że 20,8 proc. badanych przeznacza zdecydowanie więcej pieniędzy na napoje procentowe niż na samą żywność, nie mówiąc już o akcesoriach. Wygląda zatem na to, że spotkanie przy grillu będzie dla tych osób tylko pretekstem do napicia się alkoholu – zaznacza ekspert.
Do tego z badania wychodzi, że blisko 73 proc. konsumentów planujących zakup alkoholu postawi na piwo, a ponad 21 proc. nabędzie wódkę. Marginalna część, bo tylko niecałe 6 proc., sięgnie po wino lub cydr. – Mówiąc wprost, piwo będzie królować podczas majówkowego biesiadowania przy grillu – dodaje Robert Biegaj.
Polacy traktują grilla jako pretekst, żeby się napić
Jak informują analitycy z UCE Research z badania wyłania się obraz, że 88,7 proc. konsumentów wyda jakąś część pieniędzy na alkohol w związku z planowym grillowaniem. Tylko 4,2 proc. respondentów umawia się na grilla i nie kupuje napojów procentowych na tę okoliczność. Natomiast 7,1 proc. ankietowanych jest jeszcze niezdecydowanych lub nie potrafi się w tej kwestii określić.
– Dane te są zatrważające, ale chyba mało kto spodziewałby się, że będą inne. Polacy zwyczajnie traktują grilla jako pretekst do picia alkoholu. I to wyraźnie widać po tym badaniu. Swoją cegiełkę dołożą do tego też sklepy, które ostro ruszą z promocjami na napoje procentowe, szczególnie na piwo. Będzie to mocno sprzężone z ofertą na grilla, bo jak widać po tym badaniu, alkohol wydaje się rodakom wręcz niezbędny do tego typu spotkań. I tak to koło co roku się kręci – podkreśla Robert Biegaj.