27.11.2018 / 16:07
StoryEditor

Meating Point otwiera pierwszą restaurację w Warszawie

(fot. mat. prasowe)
Sieć samoobsługowych restauracji Meating Point zdecydowała się otworzyć pierwszy obiekt w Warszawie w biurowcu T-Mobile Office Park przy ulicy Marynarskiej 12. 

Koncept Meating Point, który na swoje lokalizacje wybiera flagowe biurowce w największych miastach w Polsce, łączy nowoczesne wnętrza oraz zdrową i międzynarodową kuchnię.

- Cieszymy się, że coraz więcej właścicieli i zarządców budynków dycyduje się na zróżnicowanie oferty handlowo-usługowej w swoich obiektach. Potrzeby pracowników stają się priorytetem dla najemców, którzy biorą pod uwagę atrakcyjność biurowca i jego otoczenia. Koncept Meating Point, który jest nieszablonowym rozwiązaniem idealnie wpasowuje się w oczekiwania najemców i pracowników nowoczesnych obiektów biurowych – powiedziała Kinga Zabłocka, Senior Leasing Manager w Dziale Wynajmu Powierzchni Handlowych Knight Frank.

Obecnie w Polsce działają 4 restauracje Meating Point, trzy w Krakowie i jedna w Gdańsku. Na początku stycznia 2019 roku zostanie otwarty pierwszy lokal na warszawskim Mokotowie, w biurowcu T-Mobile Office Park przy ulicy Marynarskiej 12. W planach jest dalsza ekspansja i otwarcie lokali w Łodzi i Wrocławiu.

T-Mobile Office Park (Marynarska 12) to jeden z flagowych kompleksów zlokalizowanych na warszawskim Mokotowie, który oferuje ponad 40 000 mkw. powierzchni biurowej i usługowej.

Komentarze (0)

Nie znaleziono komentarzy

Zostaw swoje komentarze

31.03.2025 / 09:00
StoryEditor
TAK dla recyklingu, NIE dla podatku ROP - branża rozlewnicza o koncepcji ROP
Branża rozlewnicza nie akceptuje koncepcji ROP, jaką forsuje Ministerstwo Klimatu (fot. Krajowa Izba Gospodarcza ”Przemysł Rozlewniczy”)

Branża rozlewnicza nie akceptuje nieuzasadnionego jej zdaniem wzrostu kosztów i cen produktów, zaproponowanych w koncepcji ROP przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Wydała oświadczenie w tej sprawie.

Branża rozlewnicza wydała komunikat, w którym przedstawiła swoje stanowisko w sprawie koncepcji ROP. Podaje w nim, że jest za recyklingiem, selektywną zbiórką i ochroną środowiska. Jest jednak przeciwna wprowadzeniu nowego podatku związanego z koncepcją Rozszerzonej Odpowiedzialności Producentów (ROP).

W komunikacie czytamy, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska może doprowadzić do wzrostu cen żywności i innych artykułów pierwszej potrzeby “bez żadnej gwarancji wzrostu efektywności selektywnej zbiórki i poziomów recyklingu opakowań”. Jakie mogą być tego skutki? 

Co może przynieść ROP?

Przede wszystkim zwiększenie cen wszystkich produktów żywnościowych w opakowaniach i wzrost kosztów życia Polek i Polaków. Kolejnym może być brak korzyści dla środowiska - wzrost kosztów może nie przełożyć się wystarczająco na efektywność zbiórki i recyklingu opakowań. 

Zdaniem przedstawicieli branży, w tym Krajowej Izby Gospodarczej "Przemysł Rozlewniczy", alarmujące jest oddanie kolejnego segmentu gospodarki w ręce państwowego biurokratycznego monopolu i może stanowić naruszenie zasad gospodarki wolnorynkowej i zaufania przedsiębiorców do państwa poprzez likwidację całego sektora prywatnych przedsiębiorstw zajmujących się gospodarką odpadami opakowaniowymi.

Takiej koncepcji należy powiedzieć stanowcze nie - twierdzą autorzy komunikatu.

Razem z pozostałymi sektorami producentów produktów w opakowaniach apelują o “wprowadzenie nowoczesnego, zgodnego ze standardami UE, efektywnego środowiskowo i racjonalnego ekonomicznie ROP”.

Podkreślają, że chcą wziąć pełną odpowiedzialność za skuteczność selektywnej zbiórki i recyklingu swoich opakowań, gdyż nie chcą być biernym płatnikiem podatku ani podnosić cen żywności pod dyktando biurokratyczno fiskalnych regulacji.

Apelują o dołączenie do ich akcji, aby nie dopuścić, “by szkodliwa środowiskowo i gospodarczo koncepcja MKiŚ weszła w życie”. 

Spór o ROP

Dyskusja o systemie ROP wchodzi na nowy poziom. Producenci i samorządy są po dwóch stronach barykady. System ROP zakłada bowiem, że wprowadzający opakowania na rynek będą musieli zapłacić za ich zbiórkę i przetworzenie. W ich imieniu zrobią to samorządy. Problem w tym, że zdaniem producentów zaproponowane przez MKiŚ założenia do projektu ustawy oznaczają dla nich w zasadzie nowy podatek – będą płacić za wprowadzone opakowania do urzędów marszałkowskich, ale nie będą mieć wpływu na dystrybucję środków. Tym zajmie się Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Projekt ustawy nie został jeszcze opublikowany, ale ma się to stać niebawem. Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce, aby ustawa wdrażająca ROP została uchwalona jeszcze w tym roku.

 

 

Komentarze (0)

Nie znaleziono komentarzy

Zostaw swoje komentarze

18.03.2025 / 19:25
StoryEditor
Branża kosmetyczna ma potężny wkład w unijną gospodarkę. Niesprawiedliwe przepisy nie mogą ograniczać jej konkurencyjności
CEO czołowych firm kosmetycznych, reprezentujący sojusz Value of Beauty, przekonują unijne władza do zmiany tzw. dyrektywy ściekowej (fot. materiały prasowe)

Szefowie czołowych europejskich firm kosmetycznych w tym polskiej firmy Ziaja, zrzeszeni w sojuszu Value of Beauty wybrali się do Brukseli, by kontynuować dialog z władzami UE na temat temat wpływu unijnych regulacji na globalną konkurencyjność branży. Nie pojechali tam z pustymi rękami.

Sojusz Value of Beauty zaprezentował w Brukseli nowy raport opracowany przez Oxford Economics, który ukazuje znaczącą społeczno-ekonomiczny rolę sektora kosmetycznego.

Ile branża beauty wnosi do europejskiej gospodarki?

Sektor kosmetyczny wnosi 180 miliardów euro do PKB UE z tytułu wydatków konsumentów i konsumentek na urodę oraz pielęgnację osobistą, co oznacza 496 milionów euro generowanych każdego dnia. Jego bezpośredni wkład w PKB wynosi 78 miliardów euro i przewyższa takie sektory produkcyjne, jak napoje, tekstylia i transport lotniczy. Firmy produkujące kosmetyki do higieny osobistej w UE wyeksportowały towary o wartości 26 miliardów euro na rynki pozaunijne, czyniąc UE 27. największym eksporterem kosmetyków na świecie.

Co więcej, w sektorze zatrudnionych jest w sumie prawie 3,2 miliona osób w Europie. To więcej niż wynosi łączna liczba pracowników w 13 państwach członkowskich UE, takich jak Dania i Finlandia.

Branża kosmetyczna UE nieustannie się rozwija (wydatki na badania i rozwój przekroczyły 2 miliardy euro w 2021 r., przy wzroście o 30 proc. w latach 2013-2021) i jest liderem w na rynkach globalnych – aż 5 z 7 największych firm kosmetycznych ma siedzibę w UE.

Dyrektywa ściekowa do poprawki

Jednak ta przewaga konkurencyjna nie jest jej dana na zawsze i w przyszłości może być zagrożona – przestrzegają członkowie Value of Beauty. Polityka i przepisy UE mogę nie pozwolić sektorowi na utrzymanie wiodącej pozycji na arenie międzynarodowej. Chodzi tu m.in. o niedawno przyjęte przepisy, dotyczące tzw. dyrektywy ściekowej.

Dlatego sojusz apeluje o ich przegląd i zmianę w kierunku, który zapewni, że wszystkie sektory przyczyniające się do mikrozanieczyszczeń w wodzie zostaną odpowiednio obciążone odpowiedzialnością, zgodnie z zasadą „zanieczyszczający płaci”.

To podejście nie tylko przyspieszy rozwój bardziej zrównoważonych produktów we wszystkich sektorach, ale także zapobiegnie nadmiernemu obciążeniu kosztami jednego z nielicznych europejskich sektorów przemysłowych o globalnym znaczeniu – argumentują członkowie Value of Beauty

Jakie firmy tworzą Value of Beauty?

Sojusz Value of Beauty zrzesza takie firmy jak Albéa Group, Ancorotti Cosmetics, Beiersdorf, Capua 1880, Cosmetic Valley, dsm-firmenich, FIABILA, Givaudan, IFF, IFRA, KIKO Milano, L’Oréal Groupe, PATYKA, Puig, Verescence i Ziaja.

Organizacja powstała w styczniu 2024 r. i została utworzono po to, aby zapewnić, że cały łańcuch wartości w branży kosmetycznej będzie uwzględniany przez europejskich decydentów politycznych i uznawany za strategiczny sektor dla społeczeństwa i gospodarki UE.

Komentarze (0)

Nie znaleziono komentarzy

Zostaw swoje komentarze

01. kwiecień 2025 19:39