Średnia wartość zamówienia w dostawie rośnie systematycznie od co najmniej pięciu lat. Najnowszy raport na temat rynku jedzenia z dowozem, przygotowany przez firmę Stava, wskazuje, że w 2023 r. wynosiła ona prawie 86 zł (dokładnie 85,86 zł).
Od 50 do 100 zł w ciągu pięciu lat
To rekordowy pułap w historii. W 2018 r. za taką usługę trzeba było płacić nieco ponad 50 zł (dokładanie 50,20 zł), a w roku 2021 średnia wartość zamówienia wynosiła 64,2 zł, a w roku 2022 – 74,8 zł.
Oznacza to, że na przestrzeni 12 miesięcy przeciętny rachunek zwiększył się o ponad 11 zł, czyli blisko 15 proc. W ciągu pięciu lat podskoczył on zaś o 71 proc.
Co więcej, w niektórych regionach kraju średnia jego wartość już w ubiegłym roku przekroczyła symboliczną kwotę 100 zł. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w kilku stołecznych dzielnicach takich jak Wola, Ursynów czy Targówek, ale też w kilku miastach poza Warszawą, takich jak Gdynia, Szczecin czy Gliwice.
Ile wart jest rynek jedzenia z dowozem?
Te dane pozwalają przypuszczać, że wartość rynku jedzenia z dowozem będzie systematycznie rosła. Jaką wartość może on osiągnąć w tym roku oraz w perspektywie kilku kolejnych lat?
– Według naszych szacunków wartość rynku gastronomicznego w Polsce w zeszłym roku była na poziomie 33,910 mld zł, natomiast rynek dostaw osiągnął wartość 9,494 mld zł. Oceniamy, że 2024 r. zakończymy ze wzrostem do 35,266 mld zł w przypadku całej branży gastronomicznej i do 10,227 mld zł w przypadku rynku dostaw – mówi Paweł Aksamit, prezes firmy Stava.
W ciągu najbliższych czterech lat – do 2028 r. sam rynek dostaw ma osiągnąć wartość 12,9 mld zł.