W wielu miejscach na świecie zarejestrowana w Singapurze spółka Shein o chińskich korzeniach otwiera sklepy pop-up, aby lepiej pokazać klientom produkty widziane dotychczas na zdjęciach. Jest szansa, że w przyszłym roku takie sklepy pojawią się również w Polsce.
W swojej strategii spółka postawiła na promocję w kanale e-commerce. - Nie zawsze reklamujemy się w tradycyjny sposób w prasie czy w telewizji, natomiast od początku jesteśmy bardzo widoczni w mediach społecznościowych, gdzie jest i generacja Z. Współpracujemy z influancerami, którzy uwielbiają nasze produkty i chętnie je polecają innym. Niedawno zaczęliśmy reklamować się w mediach tradycyjnych we Francji, taka kampania miała miejsce zimą zeszłego roku – mówiła Marion Bouchut, head of corporate communications and PR Shein France w wywiadzie udzielonym portalowi wiadomoscihandlowe.pl.
Shein korzystamy też z innych metod promocji. Są nią właśnie sklepy pop-up. Firma prezentowała już w ten sposób swoje produkty w Europie i Stanach Zjednoczonych. W sierpniu tego roku po raz czwarty marka była obecna w Barcelonie, gdzie tym razem pojawiła się na dziewięć dni, co jest długim czasem jak na tego typu market. Sklep Shein miał powierzchnię 800 mkw.
- Mam nadzieję, że w przyszłym roku taki sklep pojawi się również w Polsce. Koncept jest bardzo skutecznym narzędziem promocji. Pop-up store działają zwykle 3-5 dni, przeważnie w dużych miastach i każdego dnia mamy w nich od 2 tys. do 3 tys. odwiedzających – powiedziała przedstawicielka Shein.
Na razie nie wiadomo, w jakiej formie Shein uruchomi pop-up store w Polsce i jaka będzie ich lokalizacja. Pod uwagę mogą być brane zarówno centra handlowe, sklepy zorganizowane przy często uczęszczanych ulicach, a nawet amfiteatry. - Lokalizacja pop-up’ów jest różna. Mogą być umiejscowione w dużych miastach, ale nie tylko. We Francji takie sklepy mieliśmy w Paryżu, ale też organizowaliśmy je w Lionie, Tuluzie czy Marsylii, a to nie są największe miasta w kraju – dodała Marion Bouchut.