Projekt ustawy o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz niektórych innych ustaw – bo tak nazywa się oficjalnie zbiór nowych regulacji – rząd przyjął na posiedzeniu 6 czerwca, a 15 czerwca został on skierowany do pierwszego czytania przez Sejm. Ostatecznie na lipcowym posiedzeniu ustawę uchwalono, a dokument został już również przesłany do notyfikacji Komisji Europejskiej. Ta ma trzy miesiące, żeby zgłosić do niego ewentualne uwagi. Jeżeli wykorzysta cały ten okres i większych zastrzeżeń nie zgłosi, będzie to oznaczało, że prezydent podpis pod ustawą złoży we wrześniu lub październiku, a producenci i sieci handlowe na przygotowanie się do wejścia nowych regulacji w życie będą mieli nieco ponad rok.
Branża spożywcza podkreśla, że to stanowczo za mało i, powołując się na przykłady innych państw, domaga się przełożenia realizacji obowiązku zbiórki poprzez system kaucyjny na 1 stycznia 2026 r., a do tego czasu odbieranie ich przez organizacje odzysku. Jak argumentuje, stworzenie sprawnego systemu obsługiwanego przez jednego lub kilku operatorów (ustawa przewiduje obie opcje) zajmie przynajmniej dwa lata. Bez niego producenci mogą nie być w stanie zbierać opakowań, które wprowadzili do obiegu, a to wiązać się będzie z koniecznością zapłacenia tzw. opłaty produktowej. Stawka jest ogromna – 12 zł za kilogram odpadów. Sejm jednak się na to nie zdecydował. Możliwe są poprawki w Senacie.
Mali pod ścianą
Bez względu na to kiedy ustawa wejdzie w życie i czy pojawią się w niej poprawki postulowane przez branżę, przesądzone jest raczej, że zbierać będzie trzeba trzy rodzaje opakowań: butelki plastikowe o pojemności do trzech litrów, butelki szklane wielokrotnego użytku o pojemności jednego i pół litra oraz metalowe puszki o pojemności do jednego litra. Przesądzone jest raczej również to, że obligatoryjnie do systemu będą musiały przystąpić sklepy mające minimum 200 mkw. powierzchni sprzedaży. Pojawia się jednak pytanie, czy małe placówki, choć ustawa nie będzie tego od nich wymagała, również nie zostaną w pewien sposób zmuszone do przystąpienia do systemu.
– Według danych rynkowych i badań przeprowadzanych w krajach, w których system kaucyjny funkcjonuje, wyraźnie widać, że konsumenci wybierają to, co jest dla nich najbardziej wygodne i pozwala oszczędzać czas. Dlatego najczęściej zwracają opakowania tam, gdzie robią zakupy i prawie 90 proc. z nich wykorzystuje w tym sklepie zwróconą kaucję – mówi Anna Sapota, wiceprezes ds. public affairs w Grupie Tomra.
Bardzo prawdopodobne jest, że Polakom również nie będzie chciało się iść do małego sklepu na zakupy, bo skoro butelki będą mogli oddać tylko w większej placówce, to również tam kupią potrzebne produkty. Niewielkie sklepy mogą w ten sposób stracić klientów i zostać zmarginalizowane. Nie mają one bowiem opcji częściowego uczestniczenia w systemie i przyjmowania jednego rodzaju odpadów, np. butelek szklanych – przede wszystkim po piwie, które jest jedną z kluczowych kategorii dla sklepów convenience i osiedlowych.
Przypuszczenie to potwierdza Andrzej Gantner, wiceprezes i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. – Przykłady państw, w których już funkcjonuje system kaucyjny, pokazują, że sklepy, które nie są w systemie, tracą. Konsumenci w 70 proc. robią zakupy tam, gdzie oddali opakowania i otrzymali zwrot kaucji – podkreśla i dodaje, że dla konsumentów najwygodniejszym rozwiązaniem byłoby objęcie obowiązkiem przystąpienia do systemu kaucyjnego wszystkich sklepów.
Rozwiązania szyte na miarę
Małoformatowe placówki detaliczne, które zdecydują się przyłączyć do systemu, będą musiały mocno popracować z powierzchnią, zwłaszcza tą na zapleczu. Trzeba bowiem gdzieś trzymać przyniesione przez konsumentów butelki. W małych sklepach w krajach, w których już funkcjonuje system kaucyjny, zazwyczaj stosuje się zbiórkę manualną, bo nie ma miejsca na wstawienie stosownego urządzenia i sklepów często na to nie stać. – W przypadku najmniejszych sklepów wybór zbiórki manualnej może okazać się najlepszym wyjściem, ponieważ zwrócone opakowania nie zajmą dużo miejsca, a nakłady inwestycyjne będą obejmowały wyłącznie zakup dodatkowych worków lub koszy – dodaje Anna Sapota.
Co bardzo istotne w przypadku małych sklepów, aby system kaucyjny funkcjonował płynnie, niezbędne jest też zadbanie o kwestie logistyczne. Teoretycznie powinny one zostać doprecyzowane w umowie między sklepem a operatorem systemu. Taka umowa powinna zawierać zapisy dotyczące sposobu organizacji zbiórki przez sklep, logistyki odbioru ze strony operatora, a także regulować kwestie rozliczenia pobranych i wydanych kwot kaucji oraz wypłaty tzw. opłaty manipulacyjnej, która ma w założeniu pokrywać koszty uczestniczenia sklepu w systemie kaucyjnym.
– Nie obawiałbym się, że mniejsze sklepy staną się składowiskami odpadów, w małoformatowych placówkach ich liczba z zasady powinna być mniejsza. Ponadto logistyka odbioru opakowań musi być dopasowana do rotacji w poszczególnych punktach, tak żeby była efektywna, lecz jednocześnie nie powodowała, że sklepy będą miały problem z gromadzeniem butelek. Da się to odpowiednio zorganizować, jednak potrzeba na to czasu – podkreśla Gantner.
Przyzwyczajenie do zbiórki
Nie jest oczywiście tak, że system kaucyjny dla małych sklepów będzie czymś w rodzaju uciemiężenia. Niektórzy gracze już testują tego typu rozwiązania, stosując teoretycznie niewskazany dla małych sklepów system zbiórki automatycznej, czyli realizowanej przy wykorzystaniu recyklomatów, które zajmują nieco miejsca. Przykładem może być Żabka, która prowadzi program pilotażowy, udostępniając swoim klientom m.in. recyklomaty firmy Tomra. Od początku tego roku do tych urządzeń trafiło łącznie ponad 10 mln sztuk opakowań po napojach (i to w sytuacji, gdy system kaucyjny jeszcze formalnie nie istnieje).
Co zrobią inne sieci convenience? – Chcemy zachęcać przedsiębiorców, żeby przyłączali się do systemu. Już teraz lokalne sklepy są fundamentem zbiórki opakowań kaucyjnych w Polsce. Wszystko zależy jednak od tego, jak zostaną zaprojektowane systemy odbioru opakowań ze sklepów poniżej 200 mkw. – mówi Jan Domański, rzecznik prasowy Grupy Eurocash, zarządzającej sieciami franczyzowymi Delikatesy Centrum, Lewiatan, Abc czy Groszek. Podkreśla, że mniejsze sklepy już uczestniczą w zbiórce wielorazowych butelek szklanych, więc wiele z nich najprawdopodobniej będzie kontynuować uczestnictwo również w zakresie zbierania butelek PET oraz puszek.
Zwraca uwagę, że sklepom tego typu (ze względu na ograniczoną powierzchnię magazynową) trzeba będzie zapewnić dużą częstotliwość odbioru odpadów. Ważne dla nich będzie także doprecyzowanie kwestii rozliczenia kaucji, bo to nie detaliści mają za system płacić. – To wszystko zagadnienia, które jeszcze nie zostały przez ustawodawcę zaadresowane. Obecnie nie wiemy, jak system będzie funkcjonował w praktyce ani w jaki sposób będą refundowane koszty zbiórki ponoszone przez sklepy. Trudno więc stwierdzić, czy i w jakim zakresie do systemu będą mogły dołączyć placówki o powierzchni poniżej 200 mkw. – zaznacza.
Konkludując, ustawodawca przewiduje, że system kaucyjny obejmie ponad 75 tys. przedsiębiorców oraz 256 tys. sklepów. Ostatecznie może być ich dużo więcej.