Czyli ulga obejmie inwestycję w robota, który stoi przy linii produkcyjnej i składa elementy lub pakuje produkty, ale jeżeli mamy np. chat bota, który ma wspierać w sposób zautomatyzowany obsługę klienta, to już nie.
Zgodnie z proponowanymi przepisami, jeśli nie ulegną one zmianie w drodze konsultacji, mówimy o robotyzacji w rozumieniu klasycznym (tj. poruszające się w przestrzeni). Jak wspomniałem wcześniej, odliczeniu będą podlegać wydatki na roboty i maszyny, zatem widzę tu duży potencjał do wykorzystania nowej ulgi w procesach logistycznych, produkcyjnych, a nawet sklepowych. To naturalne obszary, w których wykorzystywane są lub w niedalekiej przyszłości będą, roboty automatyzujące pracę - np w pełni zautomatyzowane magazyny, wykorzystywane w branży e-commerce. Także myślę, że nie tylko branża produkcyjna skorzysta na nowym rozwiązaniu.
Dlaczego to producenci, a nie retailerzy FMCG skorzystają bardziej na wprowadzonych rozwiązaniach? Handel mniej inwestuje w innowacje?
Wydatki retailu w szeroko pojęte innowacje i rozwój są znaczące. Niemniej biorąc w szczególności pod uwagę fakt, iż istotna i zwykle większa niż w przypadku producentów część tej działalności jest zlecana przez firmy z sektora detalicznego do zewnętrznych podmiotów, a nie realizowana przez własne działy B+R, wydatki takie nie mogą być generalnie odliczane w ramach ulgi podatkowej.
To powoduje, iż korzyści z ulgi są często niewspółmiernie małe w stosunku do nakładów związanych z jej rozliczaniem, a co za tym z kolei idzie, wiele firm z branży retail dotychczas rezygnowało z tej zachęty podatkowej. Niemniej myślę, że zwiększony do 200 proc. limit kosztów odliczalnych w ramach ulgi B+R może wpłynąć na opłacalność tego rozwiązania także z perspektywy firm z sektora handlu detalicznego.
„Polski Ład” ma nie tylko stymulować rozwój firm i gospodarki w obszarze B+R, ale ma być także kolejnym impulsem do rozwoju i wzmocnienia konsumpcji. Wystarczy wspomnieć o podniesieniu kwoty wolnej, czy emeryturach bez podatku. To może mieć kolejny impuls do wzrostu w przypadku sektora FMCG?
Oczywiście na etapie projektów ustaw trudno jest ocenić potencjalny wpływ nowych rozwiązań na postawy konsumentów. Szczególnie w tak szczególnych czasach, w jakich przyszło nam żyć od początku pandemii. Jednakże w mojej ocenie proponowane zmiany, o których Pan wspomniał, raczej na pewno będą miały pozytywny wpływ - jeśli podatnicy będą mieli więcej środków, będą mogli je wydać na konsumpcję. Oczywiście wzrost konsumpcji może mieć też swoje negatywne strony, np. wzrost inflacji.
Ale nie tylko te zachęty z Polskiego Ładu mogą mieć pozytywne znaczenie dla branży - również ulgi zachęcające do innowacji mogą potencjalnie wpłynąć na lepszej jakości produkty, które będą nie tylko nowocześniejsze, ale bardziej ekologiczne i może tańsze w produkcji. Myślę, że to zagadnienie jest na tyle kompleksowe, że zasługuje na osobną rozmowę za jakiś czas.