11.10.2018 / 08:12
StoryEditor

Polska gospodarka będzie spowalniała

(fot. Pixabay CC0)
Czasy, w których wysoki wzrost gospodarczy połączony był z niską inflacją przechodzą już do historii - pisze Puls Biznesu.

Zdaniem 40 indywidualnych analityków, w ciągu najbliższego roku przeciętny wzrost PKB wyniesie 4 proc. Oznacza to spowolnienie, bo w I połowie br. przeciętny wzrost wynosił 5,1 proc. rocznie.

Eksperci uważają, że negatywnie na perspektywy rozwoju gospodarki przekłada się spadek wskaźnika PMI, a także obniżenie dynamiki wzrostu zatrudnienia. Na polską ekonomię zły wpływ ma pogorszenie koniunktury w strefie euro, a także słabą dostępność siły roboczej. Szansą są jednak inwestycje - do tej pory rosły wolniej od oczekiwań.

Komentarze (0)

Nie znaleziono komentarzy

Zostaw swoje komentarze

06.01.2025 / 12:10
StoryEditor
Etykiety na butelkach alkoholu podobne do tych na papierosach? Chce tego wpływowy lekarz
Naczelny chirurg USA chce specjalnych oznaczeń na butelkach alkoholu (fot. Shutterstock)

Z raportu przygotowanego przez dr Viveka Murthy’ego, naczelnego chirurga Stanów Zjednoczonych wynika, że napoje alkoholowe łączą się z zachorowaniem na aż siedem nowotworów, w tym raka piersi. Pomóc miałoby wprowadzenie etykiet ostrzegawczych, podobnych do tych, które widujemy już na papierosach.

Alkohol jest główną przyczyną raka, której można zapobiegać, a napoje alkoholowe powinny być opatrzone etykietą ostrzegawczą, podobnie jak paczki papierosów, powiedział naczelny chirurg USA.

To efekt coraz liczniejszych badań, które wskazują, że picie alkoholu, nawet w stosunkowo niedużych dawkach, może powodować zachorowanie na różne typy nowotworów. Jak podkreśla New York Times, to zwrot w nastawieniu, bo przez dziesięciolecia uważano, że umiarkowane picie pomaga zapobiegać zawałom serca i udarom mózgu.

Teraz, jak stwierdził Murthy, okazuje się, że alkohol bezpośrednio przyczynia się do 100 tys. przypadków raka i 20 tys. zgonów z ich powodu każdego roku. Wezwał on do aktualizacji etykiet, tak aby zawierały informację o podwyższonym ryzyku raka piersi, raka okrężnicy i co najmniej pięciu innych nowotworów, które obecnie w badaniach naukowych powiązano ze spożywaniem alkoholu.

– Wiele osób zakłada, że ​​dopóki piją w granicach lub poniżej limitów określonych w aktualnych wytycznych, nie stanowi to żadnego zagrożenia dla ich zdrowia i dobrego samopoczucia – mówi Murthy.

Z jego raportu wynika, że bezwzględne ryzyko raka piersi w ciągu życia kobiety wynosi około 11,3 procent w przypadku kobiet, które piją mniej niż jednego drinka tygodniowo. Wzrasta do 13,1 procent w przypadku jednego drinka dziennie i do 15,3 procent w przypadku dwóch drinków dziennie. W przypadku mężczyzn bezwzględne ryzyko zachorowania na raka spowodowanego alkoholem wzrasta z około 10 procent w przypadku osób spożywających mniej niż jeden drink tygodniowo do 11,4 procent w przypadku osób pijących drinka codziennie. Rośnie do 13 procent w przypadku osób pijących średnio dwa drinki dziennie.

Chociaż do większości zgonów z powodu nowotworów dochodzi po spożyciu alkoholu przekraczającego aktualnie zalecane wytyczne żywieniowe, ryzyko raka piersi, jamy ustnej i gardła może wzrosnąć w przypadku spożycia zaledwie jednego drinka dziennie lub nawet mniej – stwierdził naczelny chirurg USA. Już jeden na sześć przypadków raka piersi można przypisać spożyciu alkoholu. Nowsze badania powiązały również umiarkowane spożycie alkoholu z niektórymi postaciami chorób serca, w tym migotaniem przedsionków i arytmią serca.

Jednym z rozwiązań, które zniechęci amerykanów do picia, miałoby być wprowadzenie etykiet ostrzegawczych. Obecne funkcjonują w tym kraju od 1988 roku. NYT przypomina, że dotąd tylko Korea Południowa posiada etykietę ostrzegającą o raku wątroby, chociaż producenci mogą wybrać alternatywne etykiety, które nie wspominają o raku. W 2026 roku również Irlandia ma wprowadzić etykiety informujące o „bezpośrednim związku między alkoholem a śmiertelnymi nowotworami”.

Komentarze (0)

Nie znaleziono komentarzy

Zostaw swoje komentarze

09.01.2025 / 11:12
StoryEditor
Upadłość spółki Janusza Palikota. Setki wierzycieli czekają na rozliczenie
Upadłość spółki Janusza Palikota - Manufaktury Piwa Wina i Wódki. Setki wierzycieli czekają na rozliczenie (fot.Twitter)

Proces upadłości Manufaktury Piwa, Wódki i Wina (MPWiW), spółki należącej do Janusza Palikota, nabiera tempa. Jak poinformował syndyk prowadzący postępowanie, do tej pory zgłoszono około 400 wierzycieli, ale liczba ta może znacznie wzrosnąć. Zainteresowani mają czas na zgłoszenie swoich wierzytelności do 10 stycznia 2025 r. za pośrednictwem platformy Krajowego Rejestru Zadłużonych.

Spółka, która rozpoczęła działalność we wrześniu 2016 r., została oficjalnie uznana za upadłą przez sąd rejonowy w Krakowie w grudniu 2024 r. Teraz nad jej majątkiem pieczę sprawuje syndyk, który ma za zadanie zlikwidować aktywa i zaspokoić wierzycieli zgodnie z przepisami prawa.

Ogromne długi

Manufaktura, będąca centralnym punktem alkoholowego holdingu Palikota, pozostawiła za sobą pokaźne zadłużenie. Jak donosi portal rp.pl, jeszcze przed rokiem jej zobowiązania wynosiły około 237 mln zł i dotyczyły 1383 wierzycieli. Z kolei powiązana z nią spółka Tenczynek Dystrybucja miała dług w wysokości 80–90 mln zł wobec 3,7 tys. wierzycieli.

Sieć powiązań finansowych między spółkami holdingu dodatkowo utrudnia proces upadłościowy. Przykładowo, niektóre wierzytelności zabezpieczano nieruchomościami lub tzw. beczkami Palikota. Syndyk umożliwia wierzycielom wnioskowanie o wyłączenie takich zabezpieczeń z masy upadłościowej.

Problemy obligatariuszy i akcjonariuszy

Szczególną grupę poszkodowanych stanowią posiadacze obligacji i akcji MPWiW. Według eksperta cytowanego przez „Rzeczpospolitą”, obligatariusze z zabezpieczeniem mogą odzyskać 20–30 proc. wartości swoich obligacji, podczas gdy akcjonariusze są niemal pozbawieni szans na zwrot pieniędzy. – Akcjonariusze odzyskają środki tylko wtedy, gdy wszyscy inni wierzyciele zostaną w pełni zaspokojeni, co zdarza się niezwykle rzadko – wyjaśnia w wypowiedzi dla portalu rp.pl Przemysław Wierzbicki, adwokat i doradca restrukturyzacyjny.

Zadaniem syndyka będzie dokładne przeanalizowanie aktywów i długów spółki, aby jak najefektywniej rozdzielić dostępne środki. Jednak ze względu na ogrom zadłużenia oraz skomplikowaną strukturę holdingu, proces może potrwać wiele miesięcy, jeśli nie lat.

Wszystkie osoby, które chcą dochodzić swoich roszczeń, muszą działać szybko – rejestracja w Krajowym Rejestrze Zadłużonych to obowiązkowy krok dla wierzycieli. Tymczasem upadłość MPWiW staje się ostrzeżeniem dla inwestorów przed ryzykiem związanym z lokowaniem kapitału w tego typu przedsięwzięcia.

Komentarze (0)

Nie znaleziono komentarzy

Zostaw swoje komentarze

09. styczeń 2025 12:47