Według Euromonitor International wartość rynku FMCG wzrosła w Polsce w 2021 r. (w porównaniu do roku 2020) o 3,4 proc. Polacy najwięcej wydawali na żywność pakowaną i świeżą, do której należało 38 proc. sprzedaży wartościowej. Na drugim miejscu uplasowały się napoje alkoholowe i bezalkoholowe (15 proc.), a na trzecim odzież i obuwie (11 proc.).
Jak Polacy, Czesi i Niemcy zarządzają pieniędzmi?
Struktura rynku FMCG u naszych południowych sąsiadów, Czechów, wygląda bardzo podobnie. Największym sektorem jest na nim żywność, na którą przypada 40 proc. udziałów w sprzedaży wartościowej. Za nią (podobnie jak w Polsce) plasują się napoje stanowiące 15 proc. Czesi wydają natomiast więcej na elektronikę i wyroby tytoniowe, mniej zaś na odzież i obuwie oraz produkty ochrony zdrowia i kosmetyki.
Spójrzmy na drugiego z naszych sąsiadów – Niemcy. Tutaj możemy zauważyć duże różnice. W Polsce, ale też w Czechach żywność i napoje stanowią ponad 50 proc. wartości rynku FMCG, w Niemczech tylko 43 proc.
Kolejna rozbieżność dotyczy największego sektora niezwiązanego z żywnością. W Niemczech są to produkty do domu i ogrodu mające 16 proc. udziałów w rynku, podczas gdy w Polsce stanowią one zaledwie 5 proc. W 2021 r. średnie roczne wydatki przeznaczone na ten sektor przez jedną osobę to 881 euro w Niemczech i 145 euro w Polsce. Taka różnica to wynik odmiennych preferencji konsumentów, cen i średniego dochodu netto, który w Niemczech jest dwa razy wyższy niż w Polsce. W porównaniu z Polakami Niemcy wydają też większą część zarobków na odzież i obuwie.
Gdy zestawimy mieszkańców tych trzech krajów pod kątem wydatków na wyroby tytoniowe, to okaże się, że najwięcej środków przeznaczają na nie Czesi (13 proc.), dalej w kolejności plasują się Polacy (9 proc.), a za nimi Niemcy (7 proc.). Co ważne, Polska i Czechy posiadają podobną liczbę palaczy (po wyroby tytoniowe w obu tych krajach sięga około 31 proc. dorosłej populacji), jednak ceny papierosów nad Wisłą są o 20–25 proc. niższe niż nad Wełtawą. W Niemczech pali 21 proc. dorosłych, a cena za paczkę papierosów jest dwa razy wyższa niż w Polsce.
Odrabianie strat
Pandemia przyniosła kilka zmian w strukturze rynku FMCG w Polsce. Sektor, który najbardziej stracił na wartości, to odzież i obuwie – w 2010 r. stanowił on 12 proc. rynku, natomiast w roku 2020 tylko 10 proc. Głównym powodem tego spadku było zamknięcie galerii handlowych i placówek mniejszych detalistów. Nie bez znaczenia była też domowa izolacja. Po zniesieniu obostrzeń i otwarciu sklepów sektor stopniowo odzyskuje swoją pozycję – jego udział w rynku wzrósł do 11 proc. w 2021 r.
Pandemia miała też pozytywny wpływ na niektóre branże, np. gry i zabawki. Sprzedaż produktów tego typu była napędzana przez restrykcje, gdyż dzieci zostały zmuszone do spędzania czasu w domu i potrzebowały więcej rozrywek. Jednocześnie wielu dorosłych zaczęło grać w gry wideo. W 2020 r. wartość sprzedaży tradycyjnych zabawek wzrosła o 16 proc., gier wideo zaś aż o 21 proc. Dużym wydarzeniem tamtego roku było wprowadzenie na rynek konsoli PlayStation 5. Spowodowało ono, że już w 2021 r. marka Sony stała się liderem branży, spychając Lego na drugie miejsce.
To właśnie rozwój sektora gier i zabawek w dużym stopniu napędził wzrost rynku e-commerce. Przed pandemią w 2019 r. kanał ten miał w Polsce 45 proc. udziału w sprzedaży, z nadejściem 2021 r., udział ten wzrósł do 53 proc. Polacy wolą kupować żywność, napoje, odzież i obuwie w stacjonarnych sklepach, ale gry i zabawki lubią zamawiać przez internet. Konsumentom podoba się szeroki wybór produktów, możliwość prostego porównania cen i oszczędność czasu. Co najważniejsze, nie przeszkadza im konieczność czekania na dostarczenie produktu, a ryzyko, że produkty będą nadawać się do zwrotu, jest małe.
Pandemia spowodowała też niewielkie i niezbyt trwałe zmiany w innych sektorach. Wartość sprzedaży świeżej żywności, urządzeń i elektroniki wzrosła o 1 p. proc. w 2020 r., ale już w roku ubiegłym powróciła do stanu sprzed COVID-19.
Z jednego kryzysu w drugi
Mimo że to nie koniec pandemii, ostre restrykcje zostały zniesione i zapewne nie powrócą w najbliższym czasie. Świat wkracza w nowy kryzys, COVID-19 zszedł na drugi plan. Pełne ekonomiczne i demograficzne konsekwencje wojny w Ukrainie i jej wpływ na rynek FMCG są jeszcze niemożliwe do oszacowania. Jednak wzrastające ceny źródeł energii i surowców będą dalej napędzać inflację, zmuszając przeciętnego konsumenta do oszczędzania i ograniczania dodatkowych wydatków. Najprawdopodobniej spowoduje to kolejne zmiany w poszczególnych sektorach rynku dóbr szybko zbywalnych, ze zwiększeniem udziałów podstawowych produktów, takich jak świeża i pakowana żywność włącznie.
Autorka artykułu: Olena Teodorovych-Rogulis, konsultant w Euromonitor International
Powyższy artykuł pochodzi z nr 4/2022 magazynu "Wiadomości Handlowe". Zostań naszym prenumeratorem, albo zamów pojedyncze wydanie drukowane lub e-wydanie.