Projekt ustawy wprowadzającej zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw w jest już prawie gotowy i po wakacjach "trafi na stół" – donosi portal wyborcza.biz, powołując się na słowa minister zdrowia Izabeli Leszczyny. Wbrew pierwotnym zapowiedziom może on jednak nie oznaczać całkowitej prohibicji, czego sygnały było słychać już wcześniej.
Zakaz tylko w godzinach nocnych. Dlaczego?
Z informacji, do których dotarł portal wyborcza.biz, wynika, że projekt zakłada zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw wyłącznie w godzinach nocnych. Prawdopodobne jest, że prohibicja będzie obowiązywać w godzinach od 22:00 do 6.00 rano, choć dyskusje w sprawie przedziału czasowego jeszcze trwać.
Za takim rozwiązaniem mają przemawiać analizy przeprowadzone przez Ministerstwo Zdrowia. Wynika z nich, że Polacy najczęściej kupują alkohol na stacjach paliw właśnie w godzinach nocnych, a konkretnie w przedziale od 23.00 do 1:00.
Ile stacje paliw ważą w obrocie alkoholem?
Resortowe analizy wykazały również, że transakcje z udziałem alkoholu stanowią około 5 proc. wszystkich dokonywanych na stacjach paliw, a jego sprzedaż generuje jedynie 1 proc. przychodów takich punktów. W ocenie Ministerstwa Zdrowia oznacza to, że prohibicja nie odbija się znacząco na ich obrotach.
Nie będzie ona miała także zbyt dużego znaczenia dla całej branży, bo rola takich punktów w obrocie alkoholem – w porównaniu z innymi kanałami sprzedaży – jest marginalna. Z danych NielsenIQ za okres maj 2023 - kwiecień 2024 wynika, że pod względem wielkości stacje benzynowe odpowiadają jedynie za 2,1 proc. sprzedaży. Wartościowo jest to nieco więcej, bo 2,7 proc.