Prace nad nowelizacją ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele mają ruszyć w czerwcu, wynika z deklaracji Ryszarda Petru, jaka padła podczas Kongresu Nowoczesnej Dystrybucji. Posłowie zajmą się projektem wniesionym do laski marszałkowskiej przez grupę posłów Polski 2050, w tym m.in. przez Petru, czyli przewodniczącego sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju.
Choć poseł jest zwolennikiem całkowitego zniesienia zakazu handlu w niedziele, to w firmowanym przez niego projekcie zapisano możliwość otwieranie sklepów jedynie w dwie niedziele w miesiącu. W pozostałe niedziele miałyby obowiązywać te same wyjątki od zakazu, co obecnie. Projekt zakłada także dwukrotne wynagrodzenie za pracę w niedzielę dla części pracowników oraz gwarancję minimum dwóch wolnych niedziel w miesiącu.
Nie ma zgody w koalicji
- Mamy lekki spór w koalicji (rządowej - red.), mianowicie Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie jest skłonne zaproponować wolnych niedziel handlowych, czyli uwolnić handlu. Stąd też propozycja poselska - tłumaczy Petru.
Jego zdaniem debata o niedzielnym handlu "musi się w Polsce odbyć". - Są dwa elementy tej debaty: liczby, ale też emocje. Jest też dużo deklaracji, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, ale uwaga: ta narracja będzie dominowała, jeżeli chodzi o ostateczne decyzje. Dlaczego tak jest? Bo w dużym stopniu ten problem dawno przestał być merytoryczny, stał się ideologiczny - powiedział Petru podczas KND.
Poseł Polski 2050 mówił też, że "jest bardzo wiele beneficjentów obecnego rozwiązania" - czyli tych podmiotów, które mogą otwierać sklepy, gdy placówki konkurencji muszą stać zamknięte. - Mówię o całkiem poważnej grupie, która jest zadowolona z obecnego rozwiązania i ta grupa oczywiście będzie przeciwko temu, żeby uwolnić handel w niedzielę - dodał Petru. Ostrzegł też, że w jego ocenie ws. niedziel "będzie dużo lobbingu", ale warto "przekonywać ludzi do tego, że wolność gospodarcza jest wartością samą w sobie".
Handel w niedziele przez osiem godzin?
Do uczestników kongresu Petru zaapelował o "szukanie argumentów" oraz "szukanie jakiegoś sensownego kompromisu" ws. niedziel. Ze słów przedstawiciela Polski 2050 wynikało, że jest gotowy odejść od pomysłu dwóch niedziel handlowych w miesiącu, jeśli na stole pojawi się lepsza propozycja.
- Dochodziły do mnie informacje, że państwo są dalece niezadowoleni z propozycji dwóch niedziel (handlowych w miesiącu - red.), ze względu na to, że będzie zamieszanie, że będzie niesystemowo i że dalej są utrzymane te wyjątki (od zakazu handlu - red.), które dają pożywkę nieuczciwej swego rodzaju konkurencji - zaznaczył Petru. - To jest projekt poselski. Miał doprowadzić przynajmniej do tego, że MRPiPS zaproponuje jakieś rozwiązanie. To się nie stało, w związku z czym będziemy pracować nad projektem poselskim. Uważam, że trzeba tę walkę rozpocząć - dodał poseł.
- Część z państwa zgłaszała mi np. propozycję, żeby w niedziele handel trwał osiem godzin - od 8 do 16 albo od 10 do 18. Jestem otwarty na taką dyskusję. Dla mnie ważne jest to, żeby odblokować zakaz handlu, a potem, za pewien czas, kiedy Polacy będą jeszcze bardziej "za", prawdopodobnie może być tak, że większość (w Sejmie - red.) będzie za pełnym uwolnieniem handlu w niedziele. Innymi słowy, widzę to jako proces, a nie jako jednorazowy akt - tłumaczył Petru.
Poseł Polski 2050 dodał, że nie rozmawiał z prezydentem Andrzej Dudą na temat handlu w niedziele i bierze pod uwagę, że głowa państwa mogłaby zawetować ewentualną ustawę uwalniająca choć częściowo niedzielny handel. Według Petru groźba weta nie oznacza, że można nic nie robić. Poseł zapowiedział, że w razie zablokowania ustawy, kolejna mogłaby zostać uchwalona już po przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Teraz albo nigdy
Petru nie wykluczył, że już w czerwcu w trakcie prac nad projektem w sejmowej komisji padną propozycje, aby znieść zakaz handlu całkowicie. - Ja będę za tym głosował, aczkolwiek nie jestem pewny, czy na tym etapie zyska to poparcie - oświadczył poseł podczas KND.
Szef Komisji Gospodarki i Rozwoju ostrzegł zarazem przedstawicieli branżu handlowej, że "nie można chcieć za dużo, bo jak się chce za dużo, to można kończyć z niczym". Odniósł się także do kwestii zapisanego w projekcie Polski 2050 podwójnego wynagrodzenia za pracę w niedziele dla części pracowników.
- Zaproponowaliśmy podwyżkę wynagrodzeń zgodnie z propozycją jednej z partii politycznych (chodzi o Platformę Obywatelską - red.). Mam świadomość wad tego rozwiązania. (...) Jestem otwarty na różnego rodzaju dobre rozwiązania, które będą adresowały ten problem - powiedział poseł.
Petru zaapelował do branż handlowej o mobilizację ws. uwolnienia handlu w niedziele i wspólne szukanie kompromisowych rozwiązań. - Próbujmy to przeprowadzić, bo inaczej, jeżeli to zostanie odrzucone na takim etapie, obawiam się, że na parę lat może to zablokować dyskusję - ostrzegł.
CZYTAJ TAKŻE: Zakaz handlu w niedziele stał się fikcją. Inspektorzy pracy mówią o "milczącej zgodzie" na łamanie przepisów