29.06.2021 / 14:48
StoryEditor

Wywiad z Ewaldem Raben z okazji 90-lecia Grupy

90-lecie Grupy Raben (materiał partnera)
Grupa Raben to firma z ogromną tradycją i doświadczeniem. Założył ją dziadek Ewalda Raben - obecnego prezesa - w 1931 roku na holenderskiej farmie. Dziś jest jedną z największych firm logistycznych w Polsce z ambicjami na podbój świata. Ewald Raben opowiedział nam o historii firmy, o swoich początkach w Polsce i pasji do tego co robi.

Czyli według Pana sukces to trzymanie się pewnych wartości, które są niezmienne w Raben? 

Osoba, która posiada wartości Raben, ma bardzo dobrą podstawę, aby być w Grupie. Jeśli masz człowieka, która przestrzega wartości i nie robi wyników, to masz kłopot. Ale jeśli masz osobę, która robi wyniki, ale nie ma żadnych wartości, to znaczy, że masz duży problem. My wierzymy w wartości Raben - to jest kultura naszej firmy. To są nasze drogowskazy i one pokazują nam, jak chcemy prowadzić firmę dziś i w przyszłości. I nie mówię tu o dwóch czy trzech najbliższych latach, ale o następnych pokoleniach. Następną istotną sprawą jest zrozumienie operacji. To jest gwarancja sukcesu. A trzecim ważnym elementem jest to, że musimy umieć obsługiwać klientów. Klient jest w naszej firmie najważniejszy. Jeśli połączymy wszystkie te trzy elementy razem, to odniesiemy sukces. My nazywamy to po prostu „People with Drive”. To jest tak jak w drużynie piłkarskiej. Jeśli masz zespół, który pasuje do siebie, masz np. 80 proc. dobrych zawodników, to wygrasz mecz. Jeśli masz trzech dobrych graczy w drużynie, a reszta nie radzi sobie zbyt dobrze i nie możesz na nich liczysz, to te trzy osoby nie sprawią, że drużyna odniesie sukces. To zespół tworzy sukces, zespół nas napędza i bardzo to szanujemy. 

Jestem zaszczycony i dumny, że mogę być liderem 10 000 osób, że mogę być CEO Grupy Raben i czerpać satysfakcję z pracy z ludźmi i klientami. To dla mnie wiele znaczy. Gdybym mógł zacząć życie od nowa, chciałabym mieć jeszcze raz taką samą szansę.

Czy może Pan powiedzieć, że niektóre z tych wartości przejął Pan od swojego ojca lub dziadka?

Jestem pewien, że geny przedsiębiorcy, moje DNA, odziedziczyłem po przodkach. Mój ojciec był przedsiębiorcą, mój dziadek był przedsiębiorcą. Muszę też wspomnieć, że bracia i siostry mojego taty również prowadzą swoje biznesy. Jeden ma gospodarstwo rolne, drugi sklep, trzeci jest współzałożycielem sieci supermarketów. Dziś są już w podeszłym wieku, ale kiedy byli aktywni zawodowo, wszyscy prowadzili firmy. Więc tak, mamy to we krwi. 

Czy to znaczy, że o wiele lepiej jest zatrudnić kogoś, kto ma niższe kwalifikacje, ale ma o wiele bardziej otwarty umysł?

Jeśli w naszej firmie mamy możliwość wypromowania kogoś z wewnątrz, kogoś, kto jest otwarty, łatwo się uczy, wykazuje empatię, a przy tym będzie postrzegany jako lider i będzie rozwijał swoje umiejętności, to taka osoba na pewno dostanie awans. Miałem wiele sytuacji w życiu, kiedy mieliśmy kandydata wewnątrz firmy, niegotowego na dane stanowisko oraz zewnętrznego kandydata gotowego do pracy. Ale ten doskonały kandydat z zewnątrz nie postrzegałby tej pracy jako nowego celu czy nowego wyzwania dla siebie, ale zaledwie jako przejście od konkurencji i zwykłą pracę. W takich sytuacjach nie oferujemy im pracy. Robimy wszystko, aby promować naszych własnych pracowników, ponieważ wierzymy, że mają odpowiednie wartości, właściwe DNA. Znają Raben, znają operacje, wiedzą jak cenni są nasi Klienci. Właśnie dlatego dajemy im szansę. 

Słyszałem, że jak tylko osiągnie Pan jeden cel, np. pozycję liderem w Polsce, to od razu wyznacza Pan sobie kolejny. Wiem, że zaczęliście budować własną sieć transportową w Niemczech. 

Zawsze będę tam, gdzie jest kurz, błoto, czy są jakieś wyzwania. Idę wszędzie tam, gdzie trzeba wiele zbudować lub stworzyć. Robiłem to w Polsce kilkakrotnie z różnymi sieciami, siecią dystrybucji palet, siecią dystrybucji świeżej żywności, czy siecią drobnicową. I ten sam scenariusz powieliliśmy w Czechach, na Słowacji i Węgrzech, w krajach bałtyckich, na Ukrainie. Byłem szczególnie aktywny na tych rynkach. Jednak te rynki rozwijały się na tyle dobrze, że mogłem przekazać je osobom znacznie lepszym ode mnie. Obecnie jestem aktywny w Niemczech. Tworzymy tam własną sieć transportową. W 2011 roku podjęliśmy decyzję o uruchomieniu takiej sieci i dziś widzimy, że to przynosi rezultaty. Niemniej jednak, była to ciężka praca, ponieważ rynek niemiecki jest bardzo konkurencyjny. Stworzenie sieci transportowej na tym rynku jest sporym wyzwaniem, ale jestem absolutnie pewien, że to właściwa decyzja dla Grupy. Zainwestujemy w Niemczech 10 lat pracy. Będzie to nas kosztować dużo energii, ale Niemcy są w centrum Europy, to 80 milionów konsumentów, największy rynek eksportowy. Ten kraj jest bardzo ważny dla nas wszystkich. Około 50 proc. naszego międzynarodowego wolumenu ze wszystkich innych krajów, takich jak Holandia, Polska, Czechy czy Węgry, czyli co druga przesyłka, trafia do Niemiec lub pochodzi z Niemiec. 

Czytaj dalej na kolejne stronie...

123
23. grudzień 2024 07:43