11.03.2025 / 13:16
StoryEditor

Duży producent opakowań inwestuje w Polsce. Powiększa swoją powierzchnię magazynową

MLP Poznań West (fot. Mlp Poznań)

Preston Packaging wkrótce rozpocznie działalność w centrum logistycznym MLP Poznań West. Firma wynajęła łącznie około 7,5 tys. mkw. powierzchni.

Na cele magazynowe wykorzystywane będzie około 6,6 tys. mkw., a powierzchnie socjalne i biurowe zajmą kolejne ponad 800 mkw. Najemca uzyska na początku sierpnia tzw. wczesny dostęp do części magazynowej, a na początku września do części biurowej. Przekazanie powierzchni w pełnym zakresie planowane jest w na początku kwietnia 2026 r. 

Preston Packaging jest czołowym producentem opakowań z tektury litej, ulotek farmaceutycznych i instrukcji produktowych. Od ponad 20 lat oferuje opakowania wykorzystywane w branży farmaceutycznej i kosmetycznej. Opakowania i ulotki dostarczane są na terenie całej Polski i Unii Europejskiej.

– Cieszymy się, że tak renomowany producent opakowań dołączył do grona naszych najemców, wybierając nowoczesną powierzchnię magazynową dostosowaną do swoich potrzeb. Nasze centrum logistyczne oferuje nie tylko świetną lokalizację i wysokiej klasy infrastrukturę, ale także rozwiązania zgodne z zasadami zrównoważonego rozwoju – powiedziała Agnieszka Góźdź, członek zarządu, chief development officer w MLP Group. 

Z kolei Stanisław Karoński, wiceprezes Preston dodaje, że dotychczasowa powierzchnia stała się niewystarczająca i ograniczała firmę w dalszym rozwoju.

– To skłoniło nas do poszukiwania rozwiązania dla tej sytuacji. Po wnikliwej analizie dostępnych opcji, zdecydowaliśmy się na MLP Poznań West. Kluczowym czynnikiem wyboru była bliska odległość od naszej dotychczasowej siedziby. Pozwoli to z jednej strony zachować pracownikom dotychczasowy komfort dojazdu do pracy, a z drugiej ułatwi organizację przeprowadzki - podkreślił Karoński. 

Centrum dystrybucyjne MLP Poznań West to kompleks zlokalizowany po zachodniej stronie Poznania, obok drogi ekspresowej S11 i zaledwie 7 km od skrzyżowania autostrady A2 i trasy S11. Centrum skierowane jest przede wszystkim do firm z sektora e-commerce, logistyki, dystrybucji oraz lekkiej produkcji.

Komentarze (0)

Nie znaleziono komentarzy

Zostaw swoje komentarze

11.04.2025 / 15:22
StoryEditor
Branża spożywcza nie zgadza się na ROP w kształcie zaproponowanym przez MKiŚ. Ceny produktów pójdą do góry?
Jak będzie wyglądał nowy system ROP? (fot. Shutterstock)

Producenci żywności sprzeciwiają się najnowszej koncepcji systemu Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP) przygotowanej przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Twierdzą, że nie zwiększy on poziomu selektywnej zbiórki i recyklingu, a jedynie podniesie ceny.

Przedstawiciele organizacji producentów i przetwórców sektora rolno-spożywczego podczas konferencji „TAK dla recyklingu! NIE dla podatku ROP!”, prowadzonej w Centrum Prasowym PAP przez Andrzeja Gantnera, wiceprezesa i dyrektora generalnego Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców, wyrazili zdecydowany sprzeciw wobec obecnej koncepcji MKiŚ dotyczącej systemu ROP, zgodnie z którą producenci opakowań będą wnosić opłaty za ich późniejsze zagospodarowanie.

Koncepcja MKiŚ to system oparty o nakazowo-rozdzielczy fiskalny mechanizm oderwany od realiów gospodarki rynkowej i powodujący zawłaszczenie kolejnego sektora przez biurokratyczny monopol państwowy. W naszej ocenie spowoduje to podwyżki cen żywności bez pozytywnych efektów w postaci zwiększenia poziomów selektywnej zbiórki i recyklingu opakowań, a także wsparcia przedsiębiorców w zakresie zwiększenia recyklowalności opakowań  - powiedział Andrzej Gantner.

Organizacje zadeklarowały pełną i natychmiastową gotowość do konstruktywnego dialogu wszystkich stron na rzecz opracowania efektywnego środowiskowo i racjonalnego ekonomicznie systemu ROP, zgodnego z przepisami unijnej dyrektywy odpadowej.

Zainicjowaliśmy kampanię informacyjną przeciwko podatkowemu modelowi ROP. Akcję będziemy prowadzić tak długo, aż uda się doprowadzić do prawdziwego dialogu pomiędzy samorządami, producentami, firmami odpadowymi, organizacjami odzysku i recyklerami. Jego efektem powinien być efektywny środowiskowo i racjonalny ekonomicznie system ROP - podkreślił Gantner.

Rozszerzona Odpowiedzialność Producentów (ROP) jest obowiązkiem wynikającym z prawa Unii Europejskiej. W ocenie przedstawicieli sektora rolno-spożywczego Polska jest jednym z nielicznych krajów UE, w którym system ROP dotąd nie spełnia warunków znowelizowanej dyrektywy odpadowej z 2018 r., zakładającej, że obowiązek związany z ROP będzie:

a) ograniczał wkład finansowy producentów wyrobów w opakowaniach do katalogu kosztów określonych w dyrektywie, ponoszonych w sposób efektywny i nieprzekraczający kosztów rzeczywistych,

b) zawierał mechanizm pokrywania kosztów netto selektywnej zbiórki, transportu i przetwarzania odpadów po ich produktach, pomniejszonych o przychody ze sprzedaży surowców do recyklingu,

c) zapewniał ustalanie kosztów w sposób przejrzysty między zainteresowanymi podmiotami,

d) zapewniał prowadzenie przez władze państwowe regularnego dialogu pomiędzy odpowiednimi podmiotami zaangażowanymi we wdrażanie systemów rozszerzonej odpowiedzialności producenta - w tym producentami i dystrybutorami, prywatnymi lub publicznymi podmiotami gospodarującymi odpadami, władzami lokalnymi oraz organizacjami społeczeństwa obywatelskiego.

Postulujemy wprowadzenie efektywnego i przejrzystego systemu, w którym nie tylko bierzemy odpowiedzialność, ale mamy wpływ na realizację naszych obowiązków i wydatkowanie naszych pieniędzy. Podatek opakowaniowy jest zaprzeczeniem tego, co przejrzyste i efektywne. Dlatego przeciwko takiemu podatkowi będziemy konsekwentnie występować - zaznaczył Sławomir Brzózek, dyrektor biura zarządu Związku Pracodawców EKO-PAK.

W ocenie przedstawicieli branży spożywczej koncepcja MKiŚ nie przewiduje miejsca dla systemów selektywnej zbiórki zbudowanych przez firmy produkcyjne.

Obawiamy się, że mimo płacenia dodatkowego podatku, poziomy zbiórki i recyklingu opakowań będą mniejsze od obecnie osiąganych - wskazał Julian Pawlak, prezes zarządu Krajowej Unii Producentów Soków.

Marcin Hydzik, prezes zarządu Związku Polskich Przetwórców Mleka przypomniał z kolei, że produkty mleczarskie należą do szczególnie wrażliwych mikrobiologicznie i dobór odpowiednich opakowań jest ściśle związany z bezpieczeństwem konsumentów.

Produkty mleczne to produkty codziennego użytku stanowiące podstawę wyżywienia całego społeczeństwa. Dlatego nie zgadzamy się, aby >>błędne<< koncepcje ROP spowodowały wzrost cen naszych produktów, co uderzy szczególnie w mniej zamożną część społeczeństwa - mówił Hydzik.

Przedstawiciele sektora wyrazili także opinię, że producenci nie powinni być pozbawieni wpływu na efektywność zagospodarowania odpadów opakowaniowych po produktach wprowadzanych na rynek oraz ekomodulację (mechanizm, który nakłada na przedsiębiorców obowiązek wnoszenia opłaty za opakowania w zależności od tego, jaki mają wpływ na środowisko) opakowań we współpracy z recyklerami.

Produkty i przetwory mięsne są szczególnie narażone na negatywne czynniki zewnętrzne w całym łańcuchu sprzedaży. Dlatego oczekujemy, że ROP będzie nas wspierał w zwiększaniu poziomów zbiórki i recyklingu opakowań. Uważamy też, że wprowadzenie w życie obecnej koncepcji ROP doprowadzi do osłabienia konkurencyjności polskiej branży mięsnej - zaznaczyła Jolanta Ciechomska z Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego UPEMI.

Organizacje producentów przedstawiły jesienią 2024 r. własną koncepcję systemu ROP, opartą na najbardziej efektywnych systemach ROP stosowanych w większości krajów UE. Wdrożenie tej koncepcji pozwoliłoby na zbudowanie szczelnego, przejrzystego systemu, przynoszącego korzyści wszystkim jego uczestnikom i umożliwiającego osiągnięcie wskazanych w unijnym prawie odpadowym nowych celów dotyczących zbiórki i recyklingu surowców.

Nie rozumiemy, dlaczego Ministerstwo Klimatu i Środowiska, mimo analiz wskazujących na udowodnioną efektywność przedstawionych przez nas rozwiązań oraz opracowania pierwszej koncepcji ROP w dużej mierze opartej na takich właśnie systemach, w kolejnym kroku całkowicie odrzuciło taką koncepcję na rzecz obecnej propozycji, w której producenci zostali sprowadzeni do roli biernego płatnika podatku. To model przypominający model węgierski, czyli najdroższy i najmniej efektywny środowiskowo system w całej UE - stwierdził Andrzej Gantner.

Źródło: PAP

Komentarze (0)

Nie znaleziono komentarzy

Zostaw swoje komentarze

08.04.2025 / 17:15
StoryEditor
Aldi wydłuża godziny otwarcia sklepów przed Wielkanocą i kusi klientów promocjami na masło oraz jaja
Sieć Aldi wydłuża godziny otwarcia sklepów przed Wielkanocą (fot. materiały prasowe)

Aldi jako pierwszy dyskonter w Polsce oficjalnie informuje o tym, że w Wielki Czwartek i w Wielki Piątek placówki sieci będą otwarte dłużej niż standardowo. Sieć ujawnia też po ile będzie w niej można kupić wielkanocne hity, czyli jaja oraz masło.

W tygodniu poprzedzającym Wielkanoc większość sklepów sieci Aldi w Polsce będzie czynna dłużej. W Wielki Czwartek i w Wielki Piątek, czyli odpowiednio 17 i 18 kwietnia, mają być one otwarte od godziny 6:00 do godziny 23:00. Z kolei w Wielką Sobotę 19 kwietnia zakupy w nich będzie można zrobić w godzinach 6:00 -13:30.

W tym miejscu warto przypomnieć, że zgodnie z ustawą ograniczającą handel w niedziele i świętą, sklepy w tym dniu (o ile za ladą nie stoi sam właściciel) mogą pracować do godziny 14:00.

Władze sieci Aldi tłumaczą, że wydłużają czas otwarcia sklepów po to, "aby umożliwić klientom wygodne zakupy i uniknięcie świątecznego pośpiechu". Na podobny ruch z pewnością zdecydują się też inni gracze detaliczni i oni również będą uzasadniać wydłużenie godzin pracy swoich placówek troską o klientów. 

Po ile jaja i masło w Aldi?

Jak nietrudno się domyślić, w okresie poprzedzającym Wielkanoc Aldi będzie proponowało klientom promocyjne ceny na produkty, bez których trudno wyobrazić sobie świąteczny stół. Mowa tu m.in. jajach, maśle, majonezie, chrzanie, warzywach, mięsie i wędlinach. My jednak skupimy się na pierwszych dwóch.

I tak od czwartku 10 kwietnia w placówkach sieci dostępne będą jaja ściółkowe marki Wesoły Kurnik w cenie 16,99 zł za 20 sztuk, co oznacza tylko 0,85 zł za sztukę i – jak podkreśla sieć – jest jedną z lepszych ofert na rynku.

Luiza Urbańska z biura prasowego Aldi Polska podkreśla jednocześnie, że w ostatnich tygodniach obserwowana jest stabilizację rynku jaj – zarówno jeśli chodzi o dostępność, jak i poziomy cen, co stanowi dobrą informację dla klientów.

Również od czwartku 10 kwietnia w dyskontach tej sieci będzie obowiązywała promocja na masło oparta na mechanizmie 2+1 gratis, dzięki której 200-gramowa kostka tego produktu będzie kosztowała 6,33 zł.

Ile sklepów Aldi działa w Polsce?

Przypomnijmy, że Aldi zadebiutowało w Polsce 17 lat temu. Posiada obecnie ponad 360 sklepów i zatrudnia przeszło 4,8 tys. pracowników. Dodajmy też, że w ramach planu ekspansji na 2025 r. sieć zamierza otworzyć ok. 60 nowych sklepów.

Aldi Polska jest częścią Grupy Przedsiębiorstw Aldi Nord, działającej w ośmiu krajach Europy. Poza Polską są to: Belgia, Francja, Niemcy, Luksemburg, Niderlandy, Portugalia oraz Hiszpania. 

Komentarze (0)

Nie znaleziono komentarzy

Zostaw swoje komentarze

18. kwiecień 2025 18:18