Łączne obroty podmiotów tworzących Polskiej Grupy Detalistów i Spółdzielni przekraczają 3 mld zł, a liczba sklepów, dla których dokonywane będą wspólne zakupy, to ponad 500 placówek. Jest to już zauważalnej wielkości baza, ale sojusz polskich firm ma chrapkę na więcej - chce przyciągnąć kolejnych graczy.
Razem przeciwko dyskontom
"W obliczu silnej konkurencji ze strony zagranicznych sieci oraz wzrostu wymagań konsumentów, każdy z podmiotów przystępujących do grupy zyska większą siłę negocjacyjną oraz dostęp do zasobów wspierających jego konkurencyjność. PGDiS to projekt otwarty na polskie organizacje handlowe i producentów, którzy chcą przyczynić się do rozwoju polskiego rynku detalicznego" - przekazało w odpowiedzi na pytania portalu wiadomoscihandlowe.pl biuro prasowe grupy zakupowej.
"To początek projektu, do udziału w którym zachęcamy wszystkie polskie podmioty handlu detalicznego, które nie poprzestają na dotychczasowych wynikach, ale cały czas chcą się rozwijać i dążyć do zwiększenia przychodów, czy choćby do optymalizacji swoich procesów. Chętnie nawiążemy współpracę z nowymi partnerami, co wymaga zgody UOKiK. Jesteśmy jednak przekonani, że przyszłe konsolidacje wzmocnią naszą pozycję i ułatwią rozwój marek regionalnych, które cieszą się rosnącym zainteresowaniem wśród polskich konsumentów" - dodali przedstawiciele PGDiS.
Głównym zadaniem grupy - jak to w przypadku tego podmiotów bywa - ma być prowadzenie negocjacji, kontraktowanie i zakup produktów, które trafią finalnie do sklepów należących do Topazu, PGS-u (Top Market), Społem Białystok i SPS-u (Prim Market), przy zachowaniu autonomii każdego ze wspomnianych podmiotów w zakresie polityki cenowej. "Każdy członek grupy może elastycznie dostosować ofertę i promocje do potrzeb miejscowych klientów, co szczególnie sprzyja rozwojowi marek krajowych. Działanie we wspólnych ramach pozwala polskim sieciom detalicznym na konkurowanie na równych zasadach z międzynarodowymi graczami, a producentom krajowym daje okazję na szerszy dostęp do rynku i zwiększenie wolumenu sprzedaży ich produktów, szczególnie tych sygnowanych regionalnymi markami" - tłumaczy grupa.
Jaka będzie struktura grupy?
W nowej grupie zakupowej każdy z partnerów ma po 25 proc. udziałów. Do zarządu PGDiS powołani zostali: Robert Trandziuk, Mateusz Olkowski, Krzysztof Jeżewski i Daniel Szczęsny. Jak się dowiedzieliśmy, wciąż trwają rozmowy dotyczące wyboru prezesa. Z kolei radę nadzorczą tworzyć będą Jarosław Bieliński, Piotr Suchocki, Mariola Dmochowska i Justyna Babińska.
"W skład zarządu weszły osoby z wieloletnim doświadczeniem w branży, gotowe realizować strategiczne cele grupy. Najistotniejszą kwestią nie jest jednak sam skład zarządu, ale fakt, że polskie firmy, które na co dzień konkurują ze sobą, potrafiły spotkać się, ustalić wspólne zasady i przezwyciężyć obawy. Osoby zarządzające poszczególnymi firmami znalazły wspólny język, zbudowały zaufanie i wiarę, że projekt może przynieść korzyści dla wszystkich" - podkreśla biuro prasowe PGDiS.
Przedstawiciele grupy nie zdradzają, na jak dużą poprawę warunków zakupowych liczą uczestnicy sojuszu. Wskazują natomiast, że zakupy PGDiS na rzecz udziałowców obejmą wszystkie kategorie produktowe dostępne na półkach sklepów czterech podmiotów, jak również produkty regionalne. "Jest to okazja dla producentów krajowych do wejścia na rynek z ich produktami i wzmacniania pozycji rodzimych marek" - zapewnia grupa.
Marka własna jednym z priorytetów
Na pytanie o to, czy w ramach grupy zakupowej będą kupowane także produkty pod marką własną dla wszystkich uczestników, biuro prasowe PGDiS wskazuje, że grupa "jest skupiona" również na projekcie private label. "W pierwszej połowie 2025 r. zakomunikujemy jego realizację, co stworzy dodatkowe możliwości współpracy dla producentów, szczególnie tych, którzy chcą rozwijać polskie, rozpoznawalne marki" - wskazuje grupa.
Szczegóły w zakresie kategorii i marki produktów w ramach private label mają zostać podane oficjalnie wraz z wdrożeniem projektu. "Chcemy, aby marka własna wspierała polskich producentów i promowała ich produkty w szerokim zakresie kategorii FMCG" - odpowiada lakonicznie PGDiS.
Grupa wskazuje, że planuje współpracować ze wszystkimi dostawcami, bez ograniczeń co do wielkości przedsiębiorstwa. "Wierzymy, że odpowiednio szeroka sieć partnerów - zarówno dużych, jak i mniejszych producentów - daje szansę na budowanie stabilnych, krajowych marek i większą elastyczność w odpowiedzi na potrzeby konsumentów" - dodają przedstawiciele sojuszu zakupowego.
PGDiS nie wyklucza wspólnych zakupów usług, energii elektrycznej czy paliwa, choć na razie zamierza skupić się na innych zadaniach. Biuro prasowe PGDiS zaznacza jednak, że "pomysł wydaje się godny podjęcia wspólnych rozmów, kalkulacji, wyliczeń".
Tym razem się uda?
Polska Grupa Detalistów i Spółdzielni to kolejny w ostatnich latach projekt grupy zakupowej zainicjowany przez polskie podmioty, próbujące wzmocnić się na rynku zdominowanym przez zagraniczne dyskonty. Jednak dotychczasowe, liczne inicjatywy w tym zakresie zazwyczaj okazywały się niewypałami. Bywało, że animozje między przedsiębiorcami zwyciężały nad rozsądkiem. Zdarzały się też bankructwa niektórych udziałowców grupy zakupowej, co stawiało w trudnej sytuacji pozostałych partnerów.
Wystarczy przypomnieć zawiązaną w 2014 r. grupę zakupowę GH PL Plus, w skład której weszły: Piotr i Paweł, Bać-Pol (SPAR Polska i Słoneczko), Polomarket i Topaz. Dziś z tych czterech podmiotów obecne są na rynku już tylko dwa ostatnie. Grupę zakupową w 2018 r. postawiono w stan likwidacji, choć dwa lata wcześniej ówczesny prezes deklarował, że za pół dekady członkowie sojuszu liczeni razem będą szóstą lub nawet piątą siłą na rynku handlowym w Polsce.
Warto dodać, że w 2020 r. Topaz i Prim Market (SPS Handel) utworzyły sojusz o nazwie Polska Grupa Detalistów. Ich partnerami w tym projekcie były lokalne sieci Api Market i Twój Market. Z naszych informacji wynika, że ten sojusz ma zostać niebawem zlikwidowany, co będzie naturalnym następstwem utworzenia przez Topaz i SPS wraz z innymi partnerami nowej, większej grupy, czyli PGDiS.
Czy PGDiS uda się uniknąć problemów i błędów poprzedników? "Zdajemy sobie sprawę, że rynek zakupów konsolidacyjnych w Polsce jest wymagający, a niektóre wcześniejsze próby okazały się trudne w realizacji. Nasza grupa powstaje z myślą o długoterminowym rozwoju, oparta na doświadczeniach wcześniejszych projektów. Nasz zespół wyciągną wnioski i pracuje nad unikaniem błędów z przeszłości, stosując transparentne zasady współpracy i profesjonalne zarządzanie" - odpowiada sojusz.
PGDiS zapewnia też, że nie jest "eksperymentem", lecz "przemyślanym projektem, którego sukcesy mają być oparte na silnych fundamentach i współpracy z krajowymi producentami, co zwiększy elastyczność i zdolność reagowania na potrzeby rynku".