Prawne ograniczenie cen kebabów to pomysł lewicowej partii Die Linke, która ma 28 przedstawicieli w Bundestagu (na 736) i czterech w Bundesracie (na 69). Temat mógłby się wydawać niepoważny, ale media w Niemczech poświęcają mu dużo uwagi.
Kebab to ważna potrawa w Niemczech, kraju z dużą liczbą imigrantów z Turcji. Niemiecki rynek kebabów warty jest ok. 7 mld euro.
Kebabowa drożyzna
Politycy Die Linke zwracają uwagę, że niektórze lokale z kebabem w ciągu dwóch lat podniosły ceny z 4 euro do 7 euro, a w niektórych przypadkach nawet do 10 euro. Rzeczniczka partii Kathi Gebel przekonuje, że rząd "musi interweniować, aby żywność nie stała się przedmiotem luksusowym".
Projekt Die Linke zakłada wprowadzenie maksymalnych cen na poziomie 4,90 euro za kebab doner. W przypadku młodzieży limit byłby znacznie niższy - 2,90 euro.
Według doniesień mediów, sprzedawcy kebabów mieliby otrzymać rekompensatę od państwa, żeby nie musieć sprzedawać dań poniżej kosztów.
Kanclerz woli drogie kababy
Sprawa drogich kebabów w Niemczech stała się na tyle istotna politycznie, że wypowiedział się na ten temat już sam kanclerz Olaf Scholz. Przyznał on już wcześniej, że "wszędzie, gdzie idzie" młodzi ludzie pytają go, czy cena kebabów powinna zostać obniżona.
Według "The Guardian", na wprowadzenie maksymalnych cen kebabów w Niemczech nie ma jednak co liczyć. Scholz jest bowiem przeciwny idei, która wyszła z obozu opozycyjnego.