26.08.2022 / 16:03
StoryEditor

11 najczęściej powielanych mitów o prawnej ochronie marki

11 najczęściej powielanych mitów o prawnej ochrony marki (fot. materiał partnera)
Ludzie bardzo lubią upraszczać prawo i często czują się „ekspertami” w danej dziedzinie. Niestety konsekwencje tego mogą być szkodliwe dla Twojego biznesu. W tym artykule poznasz najczęstsze mity związane z prawną ochroną marki. Unikanie takiego stereotypowego myślenia oszczędzi Ci wiele czasu, nerwów, a w szczególności pieniędzy.

1. Mam małą firmę, więc ochrona znaku nie jest mi potrzebna

Jeśli chcesz stworzyć silną markę, to powinieneś zgłosić ją do ochrony jak najszybciej. Zrób to, zanim wyprzedzi Cię konkurencja. Tak w Polsce kradnie się nazwy firm.

Wyobraź sobie taką sytuację, zakładasz firmę, intensywnie ją rozwijasz. Po kilku latach dochodzisz do wniosku, że jest to odpowiednia chwila na zgłoszenie jej nazwy do Urzędu Patentowego. I w tym momencie dowiadujesz się, że Twój znak towarowy jest już zarejestrowany! Mało tego! Konkurencja może sprzeciwić się Twojemu zgłoszeniu. A spór o to, kto jako pierwszy zaczął posługiwać się nazwą, może okazać się kosztowną i długą batalią.

Mówi się, że „Pierwszy w Urzędzie Patentowym zyskuje najwięcej”. Sprawdź, ile kosztuje zastrzeżenie nazwy firmy w Polsce, Unii Europejskiej i na świecie.

2. Zarejestrowałem firmę w CEIDG/KRS, więc moja marka jest chroniona

Sam fakt założenia firmy (działalności gosp. czy spółki) nie jest równoznaczny z tym, że chronisz w ten sposób swoją markę. Oczywiście są przepisy Kodeksu Cywilnego, zapewniające ochronę firmie, tj. nazwie przedsiębiorcy, ale wynikają one z jej komercyjnej obecności na rynku. Prawo daje Ci więc pewien minimalny poziom ochrony, ale to finalnie nigdzie nie będzie odnotowywane. Rodzi to później problemy interpretacyjne, które rozstrzyga dopiero sąd.

Te wszystkie problemy eliminujesz w chwili, kiedy zarejestrujesz swój znak towarowy w Urzędzie Patentowym. Zapewniasz sobie tym silny monopol, przynajmniej na terenie naszego kraju.

3. Kupiłem domenę, więc mam prawa do nazwy firmy

Zakupując domenę, nie powstrzymasz osób trzecich przed używaniem Twojej nazwy. To magicznie nie kreuje żadnych praw do marki. Świadczy jedynie o tym, że planujesz działać pod danym adresem. Takie prawo da Ci wyłącznie rejestracja znaku towarowego. Co ciekawe, możesz zrobić takie zgłoszenie jeszcze przed założeniem firmy.

To, że jesteś abonentem domeny, można porównać do wynajęcia lokalu, w którym będziesz prowadził swoją działalność. Z domeny możesz korzystać tak długo, jak za nią płacisz. To nawet nie jest prawo własności. Tym bardziej fakt rejestracji domeny nie daje żadnych praw do marki.

4. Mogę używać znaczka ®, ponieważ moje produkty są oryginalne

To chyba najczęściej spotykany mit związany ze znakami towarowymi. Symbol R w kółku oznacza, że dany znak towarowy został zarejestrowany w Urzędzie Patentowym. Jest to skrót od angielskiego słowa registered, co oznacza zarejestrowany.

Nie ma to nic wspólnego z oryginalnością. Używanie tego symbolu przy niezarejestrowanym znaku towarowym (nazwie lub logo) zagrożone jest karą grzywny do 5 tys. zł. To już lepiej, abyś używał symbolu TM, który również podnosi wiarygodność marki, ale może go używać każdy.

​​​​​​​5. Znakiem towarowym może być tylko nazwa lub logo

Najczęstszymi rodzajami znaków towarowych są znaki:

  • słowne (np. Biedronka);
  •  graficzne (symbol nadgryzionego jabłka Apple);
  •  lub słowno-graficzne (logo ŻABKA).

Jednak katalog znaków towarowych jest zdecydowanie szerszy. Znakiem towarowym może być dowolne oznaczenie, które nadaje się do odróżniania towarów i usług na rynku. Do ochrony możesz więc zgłosić znak:

  • przestrzenny (np. wygląd butelki Coca Cola),
  • pozycyjny (czerwone podeszwy Louboutin),
  • będący kolorem (pomarańczowy dla Orange) lub zestawienie kolorów,
  • dźwiękowy (ryk tarzana), a nawet
  • zapach.
Znaki towarowe (fot. materiał partnera)

To wszystko są znaki niekonwencjonalne, które zastrzegają zazwyczaj duże korporacje. Zależy im na tym, aby zabezpieczyć każdy najdrobniejszy element, po którym są kojarzeni na rynku. Nie powinieneś więc prowadzać na rynek czekolad o charakterystycznym fioletowym kolorze. Naruszysz tak prawa Milka. Tak samo będzie z częściami do maszyn rolniczych w kolorze jasnozielonym. Ten zastrzeżony jest dla firmy CLASS.

​​​​​​​6. Rejestracja znaku towarowego jest droga

Opłaty urzędowe za rejestrację znaku towarowego są przystępne dla każdego przedsiębiorcy. Co ciekawe, są mniej więcej na tym samym poziomie od 20 lat! Pamiętaj też, że takie prawo ochronne trwa 10 lat z możliwością jego przedłużania. Gdyby podzielić opłaty urzędowe na równe miesięczne transze, to nie przekroczyłyby one, jeśli chodzi o Polskę, 10 zł.

Niestety należy je uiszczać z góry już na etapie zgłoszenia. To może niektóre osoby odstraszać.

Te opłaty wydają się wręcz śmieszne w sytuacji, kiedy o prawa do swojej nazwy firmy musisz walczyć na drodze sądowej. Taki proces trwa zwykle kilka lat i potrafi kosztować 10 razy więcej niż rejestracja znaku towarowego. To sprawia, że paradoksalnie ochrona marki w oparciu o przepisy płatne w Urzędzie Patentowym, w perspektywie czasu jest tańsza, niż opieranie się  o przepisy darmowe.

​​​​​​​7. Mam zarejestrowany znak, więc nikt nie może używać mojej nazwy

Ochrona znaku towarowego ogranicza się do wybranych towarów i usług oraz terytorium. Jeżeli prowadzisz zakład fryzjerski o nazwie KAKTUS, to nie możesz zabronić hydraulikowi otwarcia zakładu o takiej samej nazwie.

Co więcej, w większości urzędów patentowych obowiązuje procedura sprzeciwowa. Oznacza ona, że jeżeli konkurent zgłosi znak identyczny lub podobny do Twojego, a Ty nie wniesiesz sprzeciwu, to otrzyma świadectwo ochronne. Czy to oznacza, że taki podmiot „legalizuje swoją markę”? Nie. Fakt skutecznej rejestracji nie oznacza, że magicznie przestaje on naruszać prawo. A wiele osób tak właśnie myśli.

Aby uniknąć sytuacji  w której konkurent zastrzega podobną nazwę do Twojej, zlecić rzecznikowi patentowemu usługę monitorowania znaków towarowych. Będzie pilnował, co zgłasza Twoja konkurencja i w razie zlokalizowania kolizji, złoży sprzeciw do rejestracji.

​​​​​​​8. Rejestracja znaku towarowego to proste wypełnienie wniosku

Nie ma obowiązku korzystania z pomocy rzecznika patentowego. Jednak jako przedsiębiorca zdajesz sobie na pewno sprawę, że pewne rzeczy warto delegować specjalistom. Minimalizujesz tak ryzyko błędów.

Czy sam prowadzisz w swojej firmie księgowość albo zajmujesz się sprawami związanymi z problemami dotyczącymi komputerów ? Myślę, że nie. Tak samo jest ze zgłoszeniem znaku towarowego. Nie jesteś w stanie przeprowadzić samemu rzetelnego badania zdolności rejestrowej znaku towarowego. To zupełnie coś innego niż proste poszukiwania na identyczność. Kancelarie patentowe mają do tego celu specjalne płatne oprogramowania, a przede wszystkim wieloletnie doświadczenie w tym zakresie.

Poza tym, nawet jeżeli w rejestrach urzędu patentowego nie znajdziesz kolizji, to i tak ochrony możesz nie dostać. Urząd Patentowy bada, czy zgłoszone przez Ciebie logo nie ma w sobie symboli zakazanych, jak godło czy flaga oraz czy nie jest to określenie opisowe.

9. Znak towarowy można zastrzec na cały świat

Niestety, nie ma tak łatwo. Jednym zgłoszeniem nie zarejestrujesz swojego znaku we wszystkich krajach. Ochrona znaku jest terytorialna. To od przepisów danego kraju zależy, czy Twoja nazwa albo logo otrzymają ochroną.

Istnieją jednak organizację, dzięki którym możesz otrzymać ochronę w wielu krajach za pomocą jednego zgłoszenia. Przykładowo zgłaszając znak do EUIPO, będzie on chroniony we wszystkich krajach należących do Unii Europejskiej. Na tę chwilę jest ich 27.

Korzystając ze zgłoszenia za pomocą WIPO, czyli Światowej Organizacji Własności Intelektualnej możesz ubiegać się o ochronę w maksymalnie 128 krajach. To nieco ponad połowa krajów świata.

​​​​​​​10. Zmienię logo w 30% i obejdę tak plagiat

Jest to błędne przekonanie. Przepisy dotyczące znaków towarowych określają co stanowi naruszenie. Podobieństwo znaków nie jest określane przez ilość dokonanych zmian w logo a przez ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd. Co więcej, największe znaczenie ma tutaj element fonetyczny. Tym samym nawet zupełnie niepodobne logo może być uznane za kolizję.

​​​​​​​11. Moja nazwa jest opisowa, więc nie zostanę pozwany za naruszenie znaku towarowego

Nazwy rodzajowe i opisowe są wyłączone spod ochrony prawnej. Powinny one pozostać wolne w domenie publicznej. Jednak to, czy nazwa jest opisowa zależy od tego jakie towary lub usługi są oferowane pod tym znakiem.

Nazwa KAKTUS będzie opisowa w stosunku do oznaczania roślin. Jeżeli jednak określenie to będzie przeznaczone do oznaczania usług remontowych, to z punktu widzenia znaków towarowych ma ona charakter fantazyjny.

Wiele osób wychodzi z założenie, że skoro dane słowo jest słowniku języka polskiego to nikt nie może go zastrzec. Tylko zauważ, że są sklepy o nazwie Żabka, Biedronka czy Mrówka. Ciężko sobie wyobrazić, że konkurencja mogłaby wejść w takie określenia.

Nazwa opisowa to taka, która łopatologicznie wskazuje co oferujesz. Twój klient bez cienia zastanowienia powinien odczytać jakie towary i usługi oferuje dana marka. Przykładem niech będzie perfumeria „iPerfumy” czy sklep meblowy „VIP Meble”.

21. listopad 2024 14:53